Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Gwizdnął.
‐Niezłe, cena pewnie też odpowiednia?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Na horyzoncie więc na razie widzisz małą plamkę.
Vader:
‐ Dobrze wykonane, ostre i z magiczną aurą. Odstraszy każdego. A ja wezmę za to cudeńko wezmę 1250. ‐ powiedział.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Dał tyle.
‐Wielkie dzięki, przyda się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Jeszcze coś? ‐ zapytał kowal.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie, to wszystko. Dziękuję.
Wyszedł z kuźni, skierował się w stronę karczmy, w której nocował.
Miał już wszystko, po tej nocy wyjedzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Wróciłeś bez problemu. W karczmie poza karczmarzem tylko Elf i goblin grali w karty.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Z ukosa przyjrzał się grze, w jaką grali.
W tym czasie zapłacił karczmarzowi za następną noc i obiadokolację.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Grali w pokera. A karczmarz zabrał zapłatę i zapytał:
‐ To co chcesz do jedzenia i do picia? Nadal mam wodę, mleko, piwo i butelkę wina w piwnicy. A do jedzenia polecam dziś kotlety schabowe i ziemniakami i korniszonami.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Piwo i to, co polecasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Dwie sztuki złota. ‐ powiedział.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zapłacił

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Więc zapłaciłeś, a karczmarz zaczął realizować inne zamówienia.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Czekam aż statek podpłynie bliżej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Usiadł przy stoliku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Zajmie im to godzinę, może półtorej.
Vader:
Po chwili dostałeś zamówienie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zjadł, wypił i poszedł spać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Spałeś więc. Obudziłeś się po około dwóch godzinach. A dokładnie obudziła Cię wrzawa w porcie spowodowana przybyciem jakiegoś statku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ubrał zbroję, przyszykował się i skierował konia w kierunku bramy wyjazdowej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyjął z torby koc, i usiadł na moście.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Pod bramą stali dwaj Paladyni, ale przepuścili Cię bez żadnej inspekcji.
Dark Lord:
W porcie zebrało się sporo ludzi. Pewnie przez okręt przybijający do brzegu. Wielki statek. Po rzędzie wioseł na burcie, przy których były też małe katapulty. Cztery małe, białe żagle na maszcie. A na jego szczycie bocianie gniazdo i bandera przedstawiająca srebrnego Gryfa na tle srebrnych gór. Pod nim stał rycerz w srebrnej zbroi. Wszystko to na niebieskim tle.