Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

‐ A bez konia?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
‐ To przynajmniej swa, trzy dni drogi. A trzeba będzie uważać na bandytów, Łaki i wilki.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

‐ A gdzie te Łaki “mieszkają”?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
‐ W lesie. Pod wielkim dębem. To plotki, ale jeśli tam są to pewnie jest ich tam od cholery.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

‐ Dobrze, dziękuję.
Wyszedł z gospody. Skierował się do jakiejś stajni, czy coś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
Jakaś stajnia czy coś była. Spory budynek pachnący sianem. Było tam wiele boksów, a w każdym jeden koń. Nie licząc przypadków kiedy klacz urodziła źrebaka. Wtedy młode zostaje z matką.wszystkim tym opiekowała się niska kobieta.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

Podszedł do niej.
‐ Przepraszam, po ile takiego konia można zakupić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
‐ Takiego czyli jakiego? Ogiera czy klacz? Jaka maść? I do czego?

[Kubeł1001]

Michaelpl03

‐ A najtańsze jakie są?
Wiedział, że raczej bogaty nie jest.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
‐ Najtańsze to te do pracy w polu. Za klacz będzie 100 sztuk złota. Za ogiera 50 sztuk więcej.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

‐ No… To ja podziękuję.
Odszedł. Udał się na piechotę do tego lasa czy cuś. Po prostu do tych Łaków.‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Miczel:
//Kontynuujesz w Kryjówce Łaków. Zacznij.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Ork znalazł się w pobliżu Gilgasz.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

Hue, dalej spieprzał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
Spieprzyłeś pod bramę.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

Skończył spieprzać.
‐ Nigdy… Nigdy więcej.
Dyszał, tak spieprzał skubany.
Wszedł do miasta. Znaczy, przeszedł tą całą “kontrolę graniczną”. Szukał… Właściwie, nie wiem czego ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
Znalazłeś się w mieście i nie wiedziałeś czego szukać.

[Kubeł1001]

Michaelpl03

// Żodyn się nie spodziewał ;‐; Zrób jakiś rozpiernicz ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

Majkel:
//Nie. Sam coś wymyśl. Bądźże kreatywny :V//

[Kubeł1001]

Michaelpl03

// Lel, co na przykład? .‐.