Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
Kuba1001
//Wy rozmawiacie, a ja mam to, póki co, gdzieś. Ogółem, Golbez i Cecli mogą powiedzieć co chcą, bo to jest ich wiedza i ich wersja. A, to że nie zgadza się z tym co w Elarid obowiązuje, to sprawa inna. Choć, jeśli nadal mówicie o artefaktach, to w sumie mam mało do powiedzenia, ten aspekt Magii nie był przeze mnie tu zbytnio rozwijany.//
-
Zeromus
//No to lipa
//
G: ‐ Nie każdy artefakt działa tak samo… Istnieją tak prymitywne, że każdy może go użyć… Nawet jakieś bezrozumne zwierze czy zombiak, a są i takie, które same tak na prawdę wiedzą, kto powinien je dzierżyć. I gdy ktoś inny spróbuje to zrobić, to albo ta osoba ginie albo artefakt nie działa. -
FD_God
‐To nie jest zasługa samego artefaktu, a bardziej czaru na niego nałożonego. Artefakty też bądź co bądź wymagają podstawowych funkcji umysłowych, a nie jakiegoś tłuczka, który mógłby tylko nim machnąć… Mówiąc o tych artefaktach zacząłem się robić nieco głodny, a jakoś muszę ten głód uzupełnić. Na pewno nie zaspokoi go rozmowa.
-
-
-
-
Zeromus
//ta “pomoc” to nie do końca mogła być pomoc XDD Po prostu pomomo dosyć sporego (jednak krótszego niż FD) stażu tu to nie wiem wszystkiego, co ty masz poplanowane w tym świecie//
G: ‐ No i zniknął ‐ Skoro ich “towarzysz” sobie poszedł to obaj bracia kierują się jak najdalej od tego miejsca… Chcą wyjść z tego korytarza, a następnie z ruin. -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Bóbr:
‐ A pójdę do jakiejś karczmy, dawno już piwa w pysku nie miałem. ‐ odparł. ‐ A Ty, szefie?
FD_God:
Nie przypominał sobie nic takiego. Cóż, najbardziej zasobnym w magiczną energię miejscem w Verden była Gildia Magów, ale ciężko byłoby uszczknąć coś dla siebie, z dość oczywistych powodów. -
-
-