Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

‐ No to może wpierw jakieś parę kolejek w dobrej karczmie? ‐ proponuję moim kompanom, szacując, że Orkowi ten pomysł się spodoba, zaś Drowowi. Ta rasa to zagadka i nie da się jednoznacznie stwierdzić, co lubi, a czego nie standardowy osobnik tej rasy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wyszła z miasta i poszła w stronę domu wuja.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Rafael:
Ork pokiwał ochoczo głową, Drow również, choć z mniejszym entuzjazmem i Kulimon zaczął prowadzić Was ku jednej z, najwyraźniej dobrze mu znanych, karczm.

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

Jak prowadzi, to niech prowadzi. Pewnie ma duże doświadczenie w chlaniu na umó… to jest degustowaniu różnych trunków.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzał się po karczmie i podszedł do karczmarza.
‐ Piwo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rafael:
Chwilę kluczyliście między poszczególnymi lokalami, ale w końcu wybór padł na “Mordownię.” Ciekawa nazwa, nieprawdaż?
Bóbr:
Bez zbędnych ceregieli otrzymałeś kufle z rzeczonym trunkiem.
FD_God:
Wróciłeś do miasta.

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

Nazwę lokalu można zinterpretować na wiele sposobów. Mogła powstać na skutek licznych bójek w jej wnętrzu, czy też by wychwalić zdolności trunków do tak zwanego “sponiewierania”. Warto się przekonać, co tak naprawdę leży u podstaw, że “Mordownia” to “Mordownia”, więc Rafael wkroczył do środka, zaraz za Orkiem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ach, nareszcie w swojskiej okolicy…‐ Powiedział do siebie, po czym postarał się udać do domu zapamiętanego przez niego wcześniej maga ognia.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Napił się łyka z kufla .
‐ Słyszał pan coś o tym morderstwie trzech podróżnych? Straszna sprawa…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ Jeździli jak debile nocą i bez obstawy, to mają. ‐ odparł karczmarz, którego najwyraźniej mało to obchodziło.
FD_God:
Z pamięcią było u Ciebie wszystko dobrze, więc trafiłeś tam bez problemów.
Rafael:
Była to dość obskurna karczma. Cuchnęła potem, tytoniem, dymem z cygar i różnej maści alkoholami. Przedstawiciele wielu ras zajęci byli piciem, jedzeniem, graniem w karty lub jakimiś ciemnymi sprawkami, bo miałeś pewność, że są to szumowiny najgorszego sortu.

[Kubeł1001]

FD_God

Jeżeli nie było przed domem odpowiedniej osoby, to rzecz jasna postanowił zapukać jak na inteligenty byt przystało.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak na inteligentny byt przystało otrzymałeś odpowiedź, która brzmiała:
‐ Wejść.

[Kubeł1001]

FD_God

Otworzył zatem drzwi, wszedł do środka i zamknął je za sobą. Rozejrzał się też za magiem, może siedział w swoim fotelu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jakbyś zgadł. On siedział i palił fajkę, ogień w kominku wesoło trzaskał, a drugi fotel pozostaje pusty.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Widzę, że nie za często się stąd ruszać.‐ Zaśmiał się nieco czekając na odpowiedź mężczyzny.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Może i tak, ale to co zrobili przed śmiercią… Słyszałem że okrutnie ich zabili. Kto jest zdolny do czegos takiego?

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Trafiłeś w sedno. ‐ odpowiedział i wskazała na fotel. ‐ Siadaj.
Bóbr:
‐ Każdy. ‐ odpowiedział, co było w sumie dość prawdziwe.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Może powinieneś to zmienić, świat czeka, by go odkryć.‐ Powiedział zasiadając na fotelu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Każdy w tym mieście jest psychopatą? Nie przesadzaj, karczmarzu. Znajdzie się tu parę dobrych ludzi

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

W takim miejscu ręka odruchowo łapie za mieszek, by móc uspokajać tym mózg, który zaczyna coraz bardziej bać się o bezpieczeństwo swego dorobku.
‐ Polecasz jakiś trunek? ‐ spytał Rafael Orka, cały czas idąc za wielkim bydlakiem. Pytanie było raczej dla grzeczności, niż faktycznie dla danych wywiadowczych. Bo znając życie Ork zapoda taki trunek, który tylko krasnoluda nie zwali z nóg.