Miasto Ur
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ A nie znasz kogoś takiego? ‐ dociekał strażnik.
‐ Po co? ‐ zapytał jeden z niewolników.
Tymczasem przy na murach obronnych Ur rozmawiała dwójka strażników:
‐ Idziemy dzisiaj do burdelu?
‐ Nie, no co Ty? Żona chora muszę w domu siedzieć. Idź sam.
‐ Jak wolisz, ale może… Czekaj co to? ‐ przerwał wpół zdania wskazując na pięć sylwetek na horyzoncie.
‐ Jacyś podróżni. Chyba.Po chwili sylwetki były już widoczne i można ich było rozpoznać. Strażnicy pod bramą darli się w swoim języku i dopiero wtedy dwaj żołnierze na murach rozpoznali podróżnych.
‐ Nieumarli! Nieumarli nadchodzą! ‐ krzyknął jeden.
Reakcja pozostałych byłą niemal natychmiastowa. 20 żołnierzy w zbrojach koloru piaskowego wyszło z miasta. Uzbrojeni w kusze ustawili się w dwóch szeregach. Z przeciwnej strony nadciągało pięciu Nieumarłych. Wszyscy uzbrojeni.
‐ Przygotować się! ‐ powiedział dowódca kuszników.
Nieumarli byli coraz bliżej.
‐ Cel!
Nadal nadchodzą.
‐ Ognia!
20 kusz wystrzeliło 20 bełtów z żelaznym grotem. Wszystkie trafiły… Nieumarli padli podziurawieni jak sery bez oznak życia. Definitywnie martwi. Martwe zwłoki. Kusznicy dla pewności za pomocą sztyletów oddzieli ich głowy od reszty ciała po czym zakopali je pięć kilometrów od miasta. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-