Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Skąd ty o tym wszystkim wiesz? ‐ Spytal zdziwiony.
Vader: Dotarłeś pod bramę gdzie strażnicy zamęczeni Cię standardowymi pytaniami.
‐Odpowiedział na nie zgodnie z formułką: Xavier Waasi, podróżnik, interesy.
KrzyzBobr pisze:‐Skąd ty o tym wszystkim wiesz? ‐ Spytal zdziwiony.
Vader: Przepuścili Cię. Bóbr: ‐ Nasza rasa ma swoje… sposoby. ‐ powiedział. Jak widać unikał słów Wampir i Wampiry w obecności postronnych.
Jechał w stronę lokalizacji swojego celu.
‐Rozumiem… Trochę już trenowalem…
Vader: Wiedziałeś, że chodzi o pałac jednego z Lordów, ale było ich siedmiu. Bóbr: ‐ Poznałeś kogoś… interesującego?
‐Ułatwił mi zadanie… Włóczył się tu i tam, może usłyszy coś o jednym z Lordów, śmierci kogoś czy coś.
‐Dwie osoby… Wiesz kto siedzi w pałacu Baryxa?
Vader: To był temat numer jeden w całym mieście. Domyśliłeś się, że chodzi o mały pałacyk w zachodniej części miasta.
A więc się tam udał.
Bóbr: ‐ Oczywiście. Każdy z naszej rasy go poznał. Vader: Pełno tam było strażników, ale też wielki tłum gapiów.
Sprawdzał mury.
‐No, potem poszedłem do takiego zadupia, do Uzgora.
Bóbr: ‐ Sadystyczny gnojek. Nienawidzili się Baryxem. Nadal ledwo wytrzymują razem, w jednym pomieszczeniu. Vader: Wysokie na jakieś półtora metra, z piaskowca, zakończone żelaznymi grotami bardziej do ozdoby niż obrony.
‐Już to zauważyłem… Wieczorem mam poznać kogoś nowego.
Sprawdza, czy może się tam teleportować niezauważenie za pomocą magii cienia.
Bóbr: ‐ Baryx ma wielu znajomych. Interesujących i z niezwykłymi umiejętnościami. Vader: Na pewno nie w dzień i nie od frontu.
Okrąża ten ‘‘pałacyk’’. Przy okazji czeka na noc.