Miasto Ur

[Kubeł1001]

Vader0PL

Sprawdzał, czy są tabliczki.
Jak nie ma, to uchyla 5 drzwi po prawej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Eh… Obawiam się że jutro nie wrócę żywy. Idę na żerowisko.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ Nie dziwi mnie to. Z polecenia Wyklętego każdy nowy Wampir udaje się na Żerowisko. Na ogół na kilka dni, czasem tygodni. Niektórzy zostają tam na zawsze. ‐ powiedział po czym sięgnął po fajkę. ‐ Ja też tam byłem. Przeżyłem, a Kas’im dał mi przydomek Jova. Czyli Jedyny w języku Pradawnych. Dlatego, że byłem jedynym z grupy dwunastu Wampirów, który przeżył.
Vader:
Były otwarte. Trafiłeś do gabinetu. Dywan na marmurowej podłodze, okna za biurkiem, fotel ze skóry, gobeliny i regał z książkami.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Rozumiem… ‐ Westchnął po czym wyszedł z pokoju szefa i poszedł do swojego spać

[Kubeł1001]

Vader0PL

Sprawdza gobelin, oraz książki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Ciężko było zasnąć bez, jak to mówi Baryx, kieliszka krwi na pokrzepienie, ale udało się.
Vader:
Gobelin przedstawiał walki między koczowniczymi plemionami, a książki to głównie dokumenty, albumy rodzinne i kilka kronik rycerskich.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wstał i zszedł na dół

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Dom był pusty, a na stole leżał mały tobołek i list.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Sprawdził co jest w tobołku i przeczytał list.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
*Spakowałem tu kilka rzeczy, które mogą Ci się przydać na Żerowisku. Rozpakuj dopiero na miejscu.
Powodzenia ‐ Jova. *

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wyszedł, sprawdzał kolejne drzwi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Spiżarnia. Duża spiżarnia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Sprawdzał etykiety.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jedzenie. Dużo jedzenia dla wyższych sfer. Poza najlepszym pieczywem, mięsem, nabiałem, serami, warzywami, owocami był tam butelki z winem i różnymi innymi wytrawnymi alkoholami, a także kawior, który był luksusem, na który mało kto może sobie pozwolić.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zostawił, szukał dalej osób, które ma porwać.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyszedł wraz z tobolkiem patrząc na niebo określając godzinę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Przed południem. Dziesiąta, dziesiąta trzydzieści.
Vader:
Musisz przeszukać sporo pomieszczeń, żeby je znaleźć.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Przeszukiwał nadal.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Postanowił czekać do południa w domu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
W końcu, z pozycji Słońca, wywnioskowałeś, że jest już południe.
Vader:
Trafiłeś w końcu na małą sypialnię.