Miasto Ur

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
Wyglądem nie odstępowała od żadnej innej karczmy w Elarid. Jedynym co ją wyróżniało, byli klienci. Najróżniejszych ras, lecz jednego zawodu: łowcy potworów. Na ogół zbrojni w łuki i kusze, lekkie pancerze, różnego rodzaju szable, miecze, jatagany, włócznie, oszczepy, noże i topory. Każdy z nich miał już wiele blizn i innych “pamiątek,” a więc wyglądałeś tu właściwie jak gówniarz i nowicjusz.
Bóbr:
Szukanie książek przerwało Ci pukanie do drzwi.

[Kubeł1001]

bulorwas

Usiadł przy ladzie.
‐Kufel mocnego piwa.
Powiedział barmanowi

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Usiadł na łóżku.
‐Wejdź…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
Karczmarz zmierzył Cię spojrzeniem.
‐ Pięć złota.
Bóbr:
Ktoś popchnął do drzwi, a do pokoju weszła trójka ciężko opancerzonych strażników Lorda.
‐ Lord kazał pana stąd zabrać.

[Kubeł1001]

bulorwas

Dał mu należność.
‐Wiesz gdzie mogę nauczyć się jakiegokolwiek rodzaju magii?
Zapytał pijąc piwo

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Mhm…‐ Wstał i udał się za strażnikami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
‐ U Magów. ‐ odparł, zgarniając złoto. ‐ To chyba oczywiste, nie?
Bóbr:
Zaprowadzili Cię prosto pod wejście do komnaty Wyklętego. Najwyraźniej dalej musisz iść sam.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐A gdzie takowych znajdę?
Powiedział pijąc piwo

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Gdy stanął przed wejściem poczuł że to nie będzie miła rozmowa, był dosyć niepewny. Ale wszedł do komnaty, ukłonił się przed Wyklętym.
‐Wzywałeś mnie, mistrzu…?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
‐ Wszędzie, w Ur jest ich pełno. ‐ odparł karczmarz, nieco zdziwiony Twoją niewiedzą.
Bóbr:
‐ Owszem. ‐ odparł, gdy zauważyłeś jego ślepia w mroku oraz poczułeś woń mokrej gleby, rozkładających się zwłok i zaschniętej krwi. Ciekawe czemu to własnie rozkładające się zwłoki przeważały w tym bukiecie woni?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Jestem tu nowy i dopiero zaczynam przygodę. Chciałbym się uczyć u najlepszych.
Wyjaśnił.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐O…O co chodzi? ‐ Nieco się bał, chciał jak najszybciej zakończyć sprawę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
‐ A co ja jestem? Księga magicznej, pie**olonej wiedzy?!
Bóbr:
‐ Myślałem, że Ty mi to powiesz. ‐ odparł Wyklęty. ‐ Więc…?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐“Księga magicznej pie**olonej wiedzy” nie ma raczej miejsca w naszym wymiarze, więc nią nie jesteś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To po ch*j się mnie o takie rzeczy pytasz?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Myślałem że kogoś znasz! Kogoś kto poszukuje uczniów!
Wyjaśnił lekko wkurzony

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Baryx kazał mi tu przyjść, ja nie wiem o co chodzi… M‐Myślałem że ty wiesz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulorwas:
‐ Weź spialaj! ‐ odparł, również zirytowany. ‐ Sam se szukaj Magów! Dlaczego, kuwa każdy, pyta zawsze karczmarza? Nie jestem żadnym przewodnikiem po mieście. Jak masz z tym problem, to wypi*alaj!
Bóbr:
‐ Czemu ją zabiłeś? ‐ rzekł prosto z mostu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐J‐Ja… Nie chciałem jej zabić, chciałem wypić trochę krwi, odrobinę. Ale…Ale coś mnie zmusiło.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Żegnam.
Wyszedł z baru