Miasto Ur
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Po tej misji zyskasz w jego oczach. Jak przeżyjesz. Jeśli przeżyjesz.//
W Ur był już zmrok, Lord zaprowadził Cię do tylnego wyjścia z pałacu.
‐ Zaczekaj tu na Elitę, a później idź z nimi do Uzgora i Kasi’ma. ‐ rzekł i odszedł, ale zatrzymał się, nie odwrócił, ale powiedział:
‐ Powodzenia.
Po wypowiedzeniu tych słów szybko się oddalił. -
-
-
-
Kuba1001
Stała tam czwórka wojowników. Każdy miał około metr dziewięćdziesiąt wzrostu, może więcej. Prawdopodobnie byli ludźmi, co mogłeś podejrzewać po kolorze skóry i posturze. Nosili kaftany bez rękawów, a także lekkie zbroje skórzane, które nie krępowały ruchów. Spodnie, tak jak reszta ich ubioru, były czarne. Mieli też czerwoną pelerynę, swobodnie narzuconą na ramiona. Każdy miał również chustę, zasłaniającą dół twarzy, oraz kapelusz z szerokim rondem.
Jedynym, co ich różniło, było uzbrojenie. Jeden miał trójząb, drugi włócznie, trzeci topór o dwóch ostrzach, a ostatni, zapewne przywódca grupy, uzbrojony był w dwa sejmitary, obecnie złączone rękojeściami i tworzące jakąś inną broń.