Miasto Ur
-
-
-
-
Kuba1001
Stała tam czwórka wojowników. Każdy miał około metr dziewięćdziesiąt wzrostu, może więcej. Prawdopodobnie byli ludźmi, co mogłeś podejrzewać po kolorze skóry i posturze. Nosili kaftany bez rękawów, a także lekkie zbroje skórzane, które nie krępowały ruchów. Spodnie, tak jak reszta ich ubioru, były czarne. Mieli też czerwoną pelerynę, swobodnie narzuconą na ramiona. Każdy miał również chustę, zasłaniającą dół twarzy, oraz kapelusz z szerokim rondem.
Jedynym, co ich różniło, było uzbrojenie. Jeden miał trójząb, drugi włócznie, trzeci topór o dwóch ostrzach, a ostatni, zapewne przywódca grupy, uzbrojony był w dwa sejmitary, obecnie złączone rękojeściami i tworzące jakąś inną broń. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
Chromolony kucharz. Ogórek czekał już jakieś półtorej godziny za obiadem, a ten kurna się nie pojawia. W innej okazji by odpuścił, ale niestety już zapłacił. Przynajmniej jest na czym zawiesić oko, a przez kaptur nie widać dokładnie jego spojrzenia. Wygryw. Nie obserwował jednak kobiet za długo i często zmieniał kierunek spojrzenia. Byłby przegryw, gdyby któraś to zauważyła.
-