Miasto Ur
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Dla pięknej pani mogę zejść z ceny, ale to przesada… Mogę odpuścić maksymalnie trzydzieści sztuk złota, inaczej nie będzie mi się to opłacać.
Vader:
Znalazłeś kilku takich, którymi handlował jakiś rodzimy Nirgaldczyk, najpewniej również mieszkaniec Ur, więc ci tutaj musieli zostać sprzedani w niewolę przez długi lub jakąś zbrodnię, dość poważną, bo wyżej od niewoli była tylko śmierć, jeśli chodzi o repertuar lokalnego prawa. -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Wszystkich? ‐ zagadnął, a choć oczy mu się zaświeciły jak największe perły, jakie widziałeś na tutejszych straganach, to jednak przyjrzał Ci się podejrzliwie, nie wyglądałeś w końcu na kogoś, kto skupuje hurtem takich niewolników. Albo jakichkolwiek niewolników.
Taczka:
Nie wydawała się niezwykła w żaden sposób, po prostu ładne świecidełko. Wróciłaś do swojego nowego domu bez problemów, nikt Ci się nie naprzykrzał, choć zdawało Ci się, że jakaś postać Cię śledzi. Pozostaje liczyć, że to ktoś z ludzi Lorda, który chce Cię ochronić. -
-
-
Kuba1001
Taczka:
Znalazłaś go w bibliotece, na tym samym miejscu, co wcześniej, i gdyby nie sterta kolejnych ksiąg, kielich, dzban z winem i resztki posiłku na talerzu mogłabyś uznać, że nawet nie ruszył się z miejsca. Był nawet tak pochłonięty lekturą, że Cię nie zauważał.
Vader:
‐ W jakim sensie, “poradziłby sobie sam”? ‐ zapytał handlarz, nie będąc pewnym, co masz dokładnie na mylić. ‐ Jak na moje, to kiepski pomysł, żeby sobie jakiegoś kupić, a potem wypuścić albo w ogóle na niego nie uważać. -
-
Kuba1001
‐ Gdybyś tylko wiedziała, co można znaleźć w tych księgach. ‐ odparł i przyciągnął Cię bliżej, sadzając na kolanach. ‐ Te księgi zawierają antyczną wiedzę, o której innym się nie śniło, a spisano je na wieki przed tym, jak Ur było stolicą naszego państwa, w czasach, gdy było to zaledwie jedno z państw‐miast na kontynencie.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Czasem się zdarzało, że taki niewolnik zabijał swojego pana albo mu uciekał, a potem mścił się na takim prostym i niewinnym handlarzu jak ja. A ja chcę żyć, więc wolę się upewnić, że sprzedaję swój towar komuś kompetentnemu.
Taczka:
‐ A ja nie planowałem szukać kobiety, ale to bogowie zesłali mi tak piękną, czarującą i wyjątkową osobę jak Ty. ‐ odparł i również się uśmiechnął. ‐ Idź po służbę, niech pomoże przenieść Ci rzeczy do mojej sypialni. Skończę jeszcze jeden rozdział tej księgi i wtedy do Ciebie dołączę. -
Vader0PL
Drumen “Ogórek” al‐Malik
‐Szczerze wątpię, że ucieknie, ale skoro tak o tym mówisz, to się zastanowię.
Pożegnał go ruchem dłoni, a następnie oddalił się. No cóż, to nie tak, że chciał wyrzucać złoto w niewolnika, który ucieknie. Chciał trzymać w swoim artefakcie najemnika, którego mógłby użyć w walce. To byłoby lepsze niż piasek w kieszeni.