Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wrócił się do wozu, wyciągnął trzy kobiety, a następnie zaprowadził je do pałacu. Sznur od młodszych trzymał w jednej ręce, a w drugiej od najstarszej kobiety. ‐Zachować spokój.
Tym razem otrzymałeś odpowiedź. A mianowicie sztylet, który wbił się w belkę za Tobą.
‐Niezły rzut.
‐ Spudłowałem. ‐ stwierdził zabójca, którego spotkałeś wcześniej. ‐ Jak widzę misja wykonana?
‐Tak. Gdzie dostarczyć cel misji?
Po pstryknięciu palcami dwójka zabójców zeskoczyła z sufitu. ‐ Oni się tym zajmą. Jakieś pytania?
‐Mogę iść powiadomić Vigo Czarnego Słońca o sukcesie misji?
‐ Oni się tym zajmą. Jakieś pytania? ‐ powiedział z większym naciskiem, choć po chwili roześmiał się. ‐ Jasne. Idź. ‐ powiedział, gdy skończył.
Kiwnął głowę i zostawiając kobiety ruszył tą samą trasą do Vigo Czarnego Słońca, jaką już wcześniej szedł.
Droga się nie zmieniła, tak jak nic po drodze. Udało Ci się więc trafić.
Wzrokiem poszukał Vigo, następnie złożył mu niski ukłon. Taki, jak poprzednio.
‐ Mów. ‐ rzucił krótko.
‐Kobiety znajdują się już w siedzibie.
‐ Dobrze. ‐ stwierdził krótko kiwając głową.
‐Są jeszcze jakieś zadania?
‐ Ode mnie nie.
‐Rozumiem.
Kiwnął głową czekając, aż znów przemówisz lub odejdziesz.
‐Mogę zadać pytanie odnośnie tego miejsca?
‐ Zapewne byłeś w Gilgasz?