‐ Nie ma w niej nic interesującego. ‐ Mówił tak z przyzwyczajenia. ‐ Żyłem na ulicy w Kasuss, potem zaciągnąłem się do cyrku, z którego mnie po kilku latach sprzedano. Kolejnymi sprzedażami trafiłem w pana ręce.
Właśnie na tym to polegało, czyli na nudnej, ochroniarskiej robocie. Innych zaś zleceń było pełno, acz żadne nie brzmiało tak tajemniczo, jakbyś sobie tego życzył.