Miasto Kasuss
-
Bilolus1
Potwór obrócił głowę i westchnął cicho wypuszczając ciężki, trujący dym zza czaszki która służyła mu za maskę chwilę popatrzywszy jeszcze w szczelinę sięgnął do swych stóp ‐ jak przeczuwał znalazł tam szczury które nie bały się go już po latach długiej…współpracy ? Nie pożerał ich bo byłoby to po prostu nic nie warte a tak miał chociaż kilku przyjaciół w swoim ciężkim padole.
Wydawszy kilka nieskładnych dźwięków za pomocą magii postarał się przekazać swemu małemu towarzyszowi aby ten poprowadził resztę szczurów do pomieszczenia z ludźmi a następnie przebiegł dalej, tak żeby odciągnąć ich uwagę ‐ a gdy to zrobił odstawił go na ziemię i z pomocą magii mroku wtopił się w otoczenie.
Zaraz gdy zobaczył jak zwierzątka opuszczają pomieszczenie ruszył on do drzwi aby przyjrzeć się efektowi.
-
-
Bilolus1
Gospodarz wiedział że nie mógł dokonać mordu przy wejściu ‐ jeśli by to zrobił jest szansa iż ktoś się wydostanie a następnie przyjdą tu ludzie odziani w stal którzy wiedzą już jak walczyć. Tak też nadal przypatrując się nowym gościom za pomocą magii dźwięku zatrzeszczał schodami które znajdowały się tuż obok drzwi, zaraz za ludźmi licząc na jakiś efekt.
Jeśli nadal nic to nie dało po prostu czekał aż sami zagłębią się do jego Królestwa.
-
-
-
-
Bilolus1
Tak też powoli za nim podążał po to żeby na końcu, gdy trafi już do owego pomieszczenia zatrzasnąć za nim gwałtownie drzwi. Gdy ten już się odwrócił Blis pozbył się niewidzialności, i wyprostował na pełną wysokość
Zaraz po tym ruszył w jego stronę aby ciąć go swymi szponami przez pierś, tym samym wydzielając chmury dymu spod swojej maski.
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Blis postawił szybko kilka kroków, i przebił mężczyznę swymi długimi szponami na wylot, podnosząc go nad ziemię i wyciszając krzyki agonii magią dźwięku, jednocześnie zmienił zdanie co do stalowych ludzi…w końcu to nadal jedzenie…to nic że w puszce
I tak też otworzył drzwi wciąż niosąc mężczyznę w agonii ku jego kobiecie pozbywając się swej niewidzialności
-
-
-
-
-
-
-