Miasto Kasuss
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Z reguły mam tyle zajęć, że rzadko kiedy myślę o czymkolwiek innym.
Killer:
Zdolność mowy nie sprawia, że jesteś inteligentny, a więc tak samo posiadanie miecza nie czyni z Ciebie pogromcy wszystkiego, co żywe. No, ale tak czy inaczej odczekałeś wreszcie swoje i po załatwieniu formalności przed wejściem mogłeś ruszyć do środka.
Max:
‐ Jak rozumiem, masz złoto żebym mógł udzielić Ci odpowiedzi na to pytanie?
Abby:
Na całe szczęście zdołałaś zrobić to sama, bez pomocy Orkologa, który wrócił do pilnowania nowego wejścia do budynku. -
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
‐ Za tyle to ja mogę Cię co najmniej stąd wyprosić. ‐ burknął i podliczył sumę w myślach. ‐ Musisz dać co najmniej dziesięć razy więcej.
Taczka:
‐ A tak w ogóle to czemu wyglądasz… Tak? ‐ spytał, nie mogąc najwidoczniej ubrać tego w słowa.
Abby:
‐ Po te Elfy. ‐ odparł prosto, ale że nic Ci to nie mówiło, wskazał też na jedne z drzwi, prowadzące do innego pomieszczenia w budynku.
Killer:
Najlepsze w tym wszystkim było to, że całe pomieszczenie, do którego wszedłeś, spełniało taki charakter: Liczne stoliki, a przy nich potencjalni zleceniodawcy i zleceniobiorcy. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-