Miasto Kasuss
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Cóż, zarobione złoto mogłabyś wydać na ziołowe specyfiki lub wizytę u Maga Leczenia czy profesjonalnego medyka, ale niestety, były one potrzebne w innym celu…
Przez zranioną nogę dotarłaś na miejsce po sprawie, w kałuży krwi leżał kolejny żebrak, jednakże morderca musiał w niej stać, bowiem do zaułku prowadziły jego krwawe kroki. Poza tym dobiegały stamtąd przekleństwa, które sugerują, że spłoszony wbiegł w ślepy zaułek.
Max:
//Nie wiem, więc pójdę Ci na rękę, i powiem, że tak.// -
-
-
Kuba1001
Max:
Z najbliższych walkę było nie tylko słychać, ale i widać, gdy dwóch strażników wypadło przez otwarte drzwi i uderzyło o ścianę naprzeciwko. Najpewniej gdyby nie pancerze, teraz leżeliby groteskowo powyginani oraz martwi.
Abby:
Nie tym razem, bo rzeczywiście dostrzegłaś kogoś z zakrwawionymi sztyletami w dłoniach i długim płaszczu z kapturem, który stał pod ścianą ślepego zaułka, klnąc pod nosem i zastanawiając się, jak stąd uciec. -
-
-
Kuba1001
Max:
Wszystko, od zbroi, uzbrojenia, ekwipunku i wszystkiego innego, na ich zbolałych jękach, gdzie przeklinają bandytów skończywszy, wskazuje na to, że tak.
Abby:
Nie, a nawet jeśli, to zauważył, że idziesz w jego kierunku, a do tego uzbrojona, więc i on przyjął postawę bojową, gotów do walki z Tobą. -
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Złapał przynętę i ruszył w Twoją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy, wywijając młynki swoimi długimi sztyletami.
Max:
Jak nic kawał doje**nego Orkologa, u stóp którego leżało dwóch strażników, z czego jeden martwy, a drugi z połamaną nogą. Kolejny wisiał na jego plecach i próbował poderznąć mu gardło, ale gigant zdołał złapać go i cisnąć nim tak, jak pozostałymi, czyli mniej więcej w Twoim kierunku. -
-
-
-
Kuba1001
Max:
//Jest nieźle, aż do momentu zamiany iskier w strumienie, bo o ile rozumiem całą koncepcję, to nie mam pojęcia, jak chcesz to zrobić.//
Abby:
Tak właściwie to ciosów, bo czuł się na tyle pewnie, że nie miał zamiaru pozostawić jednego ostrza do obrony, atakując od razu dwoma sztyletami, jednym za pomocą prostego pchnięcia w brzuch, a drugim cięciem na wysokości Twojej szyi.
Killer:
Skrzyżował dłonie na masywnej piersi i czekał na konkrety odnośnie nagrody, bo nie kazał Ci wypi***alać ani Cię nie pobił lub zabił, więc jest najwidoczniej zainteresowany ofertą. -
-