Kuba1001
Z reguły bywa tak, że co wolno kapitanowi, to nie marynarzowi, lecz kto wie? Niemniej, trafiłeś do kambuza, gdzie podana już była kolacja i prawie wszyscy na pokładzie byli zajęci jedzeniem. Prawie, nie licząc kapitana, którego tu nie dostrzegłeś, oraz wartowników na głównym pokładzie.