Archipelag Sztormu
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
Całkiem smaczne, ale przede wszystkim sycące, dzięki czemu miałeś siły do… No właśnie, do czego? Najlepiej byłoby zapytać o to jakiegoś przełożonego, bo choć nie należałeś do najroślejszego szczepu Minotaurów, to jednak miałeś więcej krzepy niż większość marynarzy z okrętu.
Ekspedycja:
Wiewiur:
Ruszając do boju zmiażdżyłeś przypadkiem jednego z Murloków, pozostałe odsunęły Ci się z drogi, ale gdy tylko zająłeś pozycję, blisko dwa tuziny spośród nich zaczęły Cię otaczać.
Max:
Nic się nie wydarzyło, a i Ty nic ciekawego nie usłyszałeś.
Kazute:
Musiałaś robić kilka przerw w całej swojej wypowiedzi, aby tłumacz nadążał z przekładaniem swemu wodzowi, co mówisz, oraz wysłuchiwał jego pytań. Zadał je dopiero, gdy skończyłaś, nie chcąc przerywać Ci opowieści bardziej, niż było to konieczne.
‐ Wodza bardzo zaciekawiła Twoja opowieść. Chciałby on nauczyć się strzelać i budować te, jak je nazwałaś, kusze oraz usłyszeć więcej o tym, jak można przywracać martwych do życia. Wiedz bowiem, że tutaj jest to nieznana sztuka, o której usłyszał po raz pierwszy.
Vader:
Nie udało się, a humanoidalny gad pociągnął Cię w topiel. Szczęśliwie tam miecz jakoś puścił, dzięki czemu mogłeś wypłynąć z nim na powierzchnię i zaczerpnąć oddechu, a później odpływać jak najszybciej ku stałemu lądowi, jak najdalej od wygłodniałych szczęk innych Krokenów.
Rafael:
I z tym pozytywnym akcentem pokonałeś drogę z okrętu na plażę, gdy szalupa gnana przez wiosłujących marynarzy zaryła tępym dziobem w piasek plaży. Wszyscy marynarze zaczęli opuszczać łódki i sprawdzać swoje wyposażenie, tylko kilku miało to zostać, w razie czego. -
-
-
Kazute
‐ Nekromancja, czyli wskrzeszanie zmarłych jest surowo zabronione i karane śmiercią. Sama nie wiem za dużo o tym, nie mam bladego pojęcia jak się to robi. Tak samo nie wiem, jak budować kusze. Wiem, do czego służą poszczególne elementy oraz ich zastosowanie, ale nigdy nie byłam zainteresowana ich konstrukcją.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Tym razem była odpowiedź. Kompletnie niezrozumiała, okraszona szczękiem łańcuchów, ale jednak. Gdy odezwało się kilka kolejnych głosów, rozpoznałeś, że to dialekt miejscowych dzikusów, z którego jednak kompletnie nic nie rozumiałeś.
Vader:
Udało Ci się bezpiecznie wyjść na ląd, ale po chwili dostrzegłeś ranne monstrum, również wynurzające się z wody, aby skończyć, to co zaczęło. Niestety dla niego, na szczęście dla Ciebie, nie miał okazji, bowiem łucznicy i kusznicy na wysepce zdążyli zareagować, naszpikowali go więc bełtami i strzałami, posyłając na tamten świat.
Kazute:
Gdy tłumacz przełożył Twoją wypowiedź, zobaczyłaś, że wódz jest wyraźnie niepocieszony, co pewnie utrudni dalsze negocjacje i rozmowy.
Rafael:
Gdy wszyscy upewnili się, że są gotowi do ewentualnego starcia, czekali na jakiejś rozkazy, patrząc się przy tym na Ciebie. -
Rafael_Rexwent
Aver
Czyli w pewnym sensie awansował na dowódcę? Intrygujące, jak historia zatacza koło bo… Kiedyś też miał swoje epizody jako przewodzący. Ale to było dekady temu i za państw obecnie już nieistniejących. Za to on sam istniał. Ba, miał się obecnie całkiem nieźle. Zobaczymy jak długo tak pozostanie.
Mag rzucił okiem na marynarzy by określić po ich wyposażeniu oraz orężu rodzaj zadania jaki mają spełnić ‐ łucznicy, włócznicy, oszczepnicy, tarczownicy, no wiadomo o co chodzi. -