Wioska w Księstwie Ludzi

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Zaprezentować wyniki moich badań odnośnie pierwiastków? A nie, czekaj. Chodziło o magię.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Z kim mam walczyć?
Zapytał. Wiedział, że dadzą mu jakieś zadanie by każą walczyć z jakimś dobrym wojem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zignorował pytanie wojownika, w międzyczasie patrząc na pozostałych, czekając na przykład Magii lub czegokolwiek.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Jest w pobliżu jakiś okr, czy inny osobnik najniższej rangi?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Z użyciem swojej magii dusz sprawił, że jego towarzysz (maxmaxi) upadł na ziemię.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Mus to mus…
Uformował z dymu giganta, a później utworzył silnie zaczadzoną chmurkę dymu tak by mógł ją powąchać.
‐Minuta w czymś takim i możesz żegnać się z życiem.
Odrzekł.
‐Żeby nie wzbudzać alarmu nie skorzystam z magii dziczy, do pokazania umiejętności szermierczych potrzebuję przeciwnika, a zamiana w wilkołaka w dzień jest bardzo męcząca, więc poczekam.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Cóż, uznajmy niech, że jest. Nie chcę opóźniać…//
Sprawił więc, że jeden z pobliskich orków chciał odciąć sobie palce, aby potem samemu się udusić.

//Pewno go za to powieszą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ja pie**olę, zostawić Was samych na chwilę.//
Pokaz wywołał należyte skutki, a mianowicie wszystkich Was otoczyli zbrojni Orkowie, tudzież wycelowali do Was kusznicy i łucznicy w wieżach strzelniczych, a nawet Golem należący do Maga postąpił kilka kroków naprzód.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Moje się udało?

[Kubeł1001]

bulorwas

Je**ął w potylicę kruczek kolegę.
‐DE‐BI‐LU!

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Złapał się za to miejsce, zaraz po uderzeniu.
‐ No co? Udało się? Udało. Było widowisko? Było. Więc w czym rzecz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jak moje się udało, to przecież nie mógł tego zrobić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//No to masz odpowiedź, skoro się udało.//
‐ Nie do końca to miałem na myśli. ‐ odpowiedział Mag, gestem dając sygnał wojownikom i Golemowi, aby się zatrzymali.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Kretyni. Może spróbujesz jeszcze kogoś zabić z ich organizacji, by pokazać im swoją przydatność?! Phi.
Odwrócił się w stronę Maga.
‐Jestem Polomonem i dysponuję planami stworzenia maszyny, która może odbierać energię magiczną innym istotom i gromadzić ją w drewnianych pojemnikach. Jednak potrzebuję testów i surowców, by zacząć robić pierwsze testy w praktyce.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Oj, no to się nie zrozumieliśmy. Ale przynajmniej wiesz, co umiem. Szukaj we wszystkim pozytywów!
Ostatnie zdanie, wykrzyknął entuzjastycznie i można było odnieść wrażenie, że jego maska się… uśmiecha.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Ja nikomu, nic nie zrobiłem.
Zaczął się bronić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wasze winy zostaną Wam darowane, jeśli uda Wam się zdobyć nam broń i zapasy. Podpowiem, że w okolicy jest kilka baz i posterunków dawnego Księstwa Ludzi, a także regularnie kursują między nimi konwoje. Oczywiście, pewnym utrudnieniem na pewno będą Krzyżowcy, ale czy jest to coś, z czym sobie nie poradzicie, panowie?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Zbieramy zwierzęta, zasłona dymna, szarża, Kruczydziób robi im sieczkę z mózgu i sami też się między sobą nawalają. Nic prostszego.
Odrzekł.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ A jaka będzie rola tego sześciorękiego tutaj, bo nie nadaje się na zasłonę, na szarże… więc?
Wskazał Towarzysza Polomona.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Ogłusza tą swoją dziwną magie Silniejszych wrogów.