Wioska w Księstwie Ludzi

[Kubeł1001]

bulorwas

Wbił kły w jego szyję i chwycił włócznię z rąk trupa. Wyszarpał kawałek ścierwa, chwilę pogryzł i połknął
‐Poddajcie się, a was zabijemy!
Zakrzyknął wesoło odkładając miecz na plecy. Rzucił włócznią w jednego z kutafonów
‐Panowie, jednego przy życiu zostawić!

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Podszedł obejrzeć rękawice zabitego, po czym je założył.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Rozejrzał się i ruszył na poszukiwanie medykamentów.
‐Gratuluję współpracy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bulwa:
Został więc jeden, drugi też jakoś niespecjalnie się bronił, pewnie dlatego, że obaj byli po Waszej stronie od chwili, gdy rzucili się na swojego niedoszłego dowódcę?
Mięso jak mięso, ludzina przypominała nawet kurczaka.
Max:
Nie pasowały, były o wiele za duże jak na Twoje małe i delikatne dłonie.
Vader:
Tutaj ich nie znajdziesz, więc pozostają jedne z licznych drzwi prowadzących do różnych budynków.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Próbował je więc jako tako założyć, albo żeby chociaż sprawiały takie wrażenie, po czym wyciągnął dłoń i pomyślał, żeby włócznia przyleciała. Ciekawe czy zadziała…

[Kubeł1001]

Vader0PL

W których mogą być ukryci żołnierze.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Polomonie, uwolnij tego spod twojej woli. Chcę mu zadać kilka pytań.
Powiedział rozbrajając i rozbierając kukiełkę do samych gaci.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Uwolnił więc wskazanego żołnierza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Niestety, tak się nie stało.
Vader, Bulwa:
Obaj wykonaliście to, co do Was należało, ale z efektem raczej mizernym, gdyż człowieczek zemdlał niemalże od razu, swoje zrobiło i wycieńczenie, i wpływ Magii na umysł, i ogólny balast emocjonalny z całej tej bitwy. Tymczasem nad pobojowiskiem zaczęło wschodzić słońce…

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Pokażcie te rany. Znam się jako tako na medycynie.
Polecił swoim kompanom biorąc koszulę i spodnie, które przed chwilą wziął od mężczyzny. Była tu jakaś studnia?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Rzucił więc rękawicę i poszedł pokazać rany.
‐ Wyniesiemy się stąd szybko, czy jednak trochę tu zostaniemy? Ciekawi mnie ta włócznia…

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Najpierw musimy to tak sfabrykować, by nikt nie dostrzegł, że tu nikogo nie ma.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Rozejrzał się wokół.
‐ No… powodzenia życzę. Chyba, że planujesz zlecić to zwierzyńcowi, o Panie Lasu.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Nabijemy trupy na włócznie i oprzemy o górne mury, tak by z odległości wyglądało na wartę debilu.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Wolałbym zjedzenie przez zwierzyniec. Zaatakowaliby wtedy jakieś elfy, czy innych magów natury, bo w końcu oni się pałają tym, nie? Ale jak chcesz nabijać, to nabijaj. Zrobię klimatyczne sępy, coby nie było nudno.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Krucza morda, może trochę mózgu masz, ale taktyki i strategii byś nie poznał, nawet jakby wyskoczyła zza krzaka i cię z całej siły w dupę kopnęła.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ U ciebie podobnie z urodą.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Ja przynajmniej mam bicka, nie tak jak ty pedałku.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Bo ja idę w mądrość, czyli coś, czego tobie brakuje, idioto.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Jak takiś mądry to spi***alaj, sam se susz zioła, sam sobie przemyj rany i zrób opatrunki, tylko potem się nie dziw, że ci nogę przez gangrenę odetną.