Księstwo Hobbitów
-
-
-
-
Kuba1001
Odpowiedział Ci takim samym uśmiechem, nawet nie zareagował, doskonale wiedząc, że to prędzej jego współbracia wbiliby Tobie sztylet w plecy, niż na odwrót. Niemniej, chwycił za swój oręż i zaczął wykonywać identyczne ruchy co Ty, jako pierwszy wyprowadzając cios rozpoczynający pojedynek, a dokładniej pchnięcie trójzębem w Twoją tarczę.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Udało się, a że on zrobił podobnie, trwa pat.
Wraz ze swym oddziałem opuściłeś Anros i bez większych przygód trafiłeś na miejsce zbiórki, nieopodal granicy z Mrocznymi Elfami… Hobbitami… Cholera, z Cesarstwem, w końcu to Wasze ziemie! Tak czy siak, poza Tobą i Twoimi wojownikami zebrało się tu przynajmniej kilkanaście tysięcy żołnierzy, głównie inżynierów, machin oblężniczych, piechoty ciężkiej, różnego typu jazdy i standardowej piechoty Cesarstwa. W tym wielkim obozowisku pozostaje Ci znaleźć jedynie jakiegoś dowódcę, który panuje nad tym burdelem na kółkach.
-
Vader0PL
Żołnierz
Różnica była taka, że on już raz oberwał, a ona mogła być jedynie zmęczona. Ruszyła do niego po okrętu, kierując się lewą stroną.Dowódca
Polecił swoim ludziom sprawdzenie wyposażenia, a samemu skierował się dalej, w poszukiwaniu namiotu dowodzenia, lub jakiegoś widocznie pilnowanego miejsca, gdzie zwykli piechurzy nie mogli przebywać. -
Kuba1001
Chyba był tego świadomy, bo postanowił zaatakować, starając się obalić Cię swoją tarczą, co pozwoliłoby mu Cię dobić bez żadnych trudności za pomocą jatagana.
Odnalazłeś taki po kilku próbach, strzegący wejścia wojownicy w płytowych zbrojach i hełmach z przyłbicami przypominającymi psie pyski zamknęli przed Tobą przejście za pomocą dwóch halabard, które ze sobą skrzyżowali.
-
-
Kuba1001
Vader:
Uderzałaś buławą, więc odniosłaś nieco inny efekt, łamiąc jego tarczę w drzazgi. Zdziwiony Mroczny Elf dobył ostatniej broni, jaką jeszcze miał, czyli sztyletu, i z jataganem w drugiej dłoni zaatakował Cię serią szybkich cięć i pchnięć na wysokości szyi.Po chwili wahania lub zastanowienia skinęli głowami i odsunęli się na tyle, żebyś mógł wejść.
-
-
Kuba1001
Tym razem się udało, złamałaś mu kilka żeber, doprowadzając pewnie też do rozległych obrażeń wewnętrznych. Po chwili, z wyrazem całkowitego zdumienia na twarzy, padł na kolana, jeszcze żywy, choć już bezbronny.
Zastałeś tam samotnie studiującego sporą mapę mężczyznę o siwych włosach, który mimo wieku wciąż miał słuszną posturę i zapewne równie wielką siłę. Odziany był w zwykłe ubrania, acz niedaleko leżała pełna zbroja płytowa wraz z hełmem i pomalowaną krwistoczerwoną farbą tarcza, a przy pasie spokojnie spoczywał miecz długi.
‐ Jestem Ekrengraw, dowódca okolicznych wojsk cesarskich. ‐ przedstawił się, odkładając mapę. ‐ A, sądząc po kilku poprzednich wizytach, Ty jesteś zbłąkanym dowódcą, który szuka miejsca i rozkazów dla siebie i swoich podwładnych, tak?