Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I na tym drzewie właśnie czekał.
Czekasz, w oddali widzisz kontury jakichś zwierząt.
Czekał nadal.
W końcu zauważyłeś, że są to sarny i jelenie.
Czekał, aż będą w zasięgu strzału.
W sumie to już są, problemem mogą być jedynie drzewa.
Czekał, aż się zbliżą.
Jakoś się nie zbliżają.
Czekał, ma czas.
Nadal się nie zbliżają.
Spróbował sam podejść bliżej.
Musiałby zejść z drzewa.
I to właśnie zrobił.
I zszedłeś, a stado uciekło.
Nasłuchiwał.
Nic.
A więc podążał tropem nadal.
No i podążasz, dopóki nie usłyszałeś przerażającego ryku z okolic, w które pobiegło stado.
Szybko rozejrzał się za drzewem, na które mógłby się wspiąć.
Nic, co najwyżej powrót do poprzedniego.