Dekapolis
-
Vader0PL
Niziołek
Całe szczęście, że nikt nie widział teraz wyrazu zmieszanej larwy. Kim tak właściwie był Gaster? Cholera go wie, nawet on sam wie o nim zaskakująco mało. Postarał się postawić na to, co słyszał i widział.
‐Polomon, wielki mag i wojownik. Jak każdy przedstawiciel jego rasy jest geniuszem, ale nie odstawił na bok tradycyjnej broni. Choć ostatnio i tak ją użył wiele lat temu, podczas Wojny o Górę. Obecnie stworzył dwie świetnie działające organizacje związane z odkrywaniem i testowaniem nowych magii i temu podobne, lecz ma na celu utworzenie organizacji, gdzie będą zasiadali tylko najważniejsi. Dwa miejsca są zarezerwowane dla Ciebie, Behtragu i dla Wulfgara.Krasnolud
Ognisko… postarał się zrobić pochodnię i rzucić ją w głąb jaskini. -
Kuba1001
Udało się, a dobiegający ze środka ryk potwierdził, że miałeś rację co do mieszkańca jaskini, gdyż ze środka wybiegł spory niedźwiedź brunatny, który bez większych wstępów stanął na czterech łapach i ryknął, chcąc Cię odstraszyć.
‐ Nie mogę podjąć decyzji za wielkiego Wulfgara, a także żaden z nas nie zdoła opuścić tundry, jeśli wojna z Dekapolis wciąż będzie trwać.
-
-
-
-
Kuba1001
Nikt Cię nie zatrzymywał, więc dotarłeś pod bramę, a po przejściu znanej Ci już kontroli wróciłeś do miasta.
Niedźwiedź był równie wściekły co Ty, ale miałeś tę przewagę, jaką był młot, którym skutecznie go pogruchotałeś. Co prawda i tak musiałeś odskoczyć, aby nie zostać zmiażdżonym przez wielkie cielsko, ale i tak wyszedłeś z tej walki zwycięsko.
-
-
-
-
Kuba1001
Mogłeś wykorzystać w tym celu mięso zabitego niedźwiedzia, jego świeże truchło, błądzić bez celu lub też wrócić do wcześniej znalezionych tropów wilków.
Jak zostało powiedziane, za coś im płacili, więc skrzyżowali bajeranckie halabardy, uprzednie pokonując kilka metrów, aby Cię wyprzedzić.
‐ Stać! ‐ krzyknął jeden. ‐ Albo powiesz kim jesteś, skąd i po co dokładnie tu idziesz to nie masz prawa wejść do środka, jasne? -
Vader0PL
Najpierw mięso. Oddalił się jakieś sto, dwieście metrów od siedziby misia i rzucił mięso i się oddalił, by widzieć mięso i okolicę w pobliżu.
‐Mówisz synu do Elfa, który walczył w otwartej walce z Lordem Demonów. Mówisz do Baszala Vallohra, byłego Paladyna. A zatrzymywanie posłańców z istotną wiadomością ze strony innego, ważnego przywódcy, nie jest dobrze odbierane na arenie światowej.
-
Kuba1001
Zmarnowałeś w ten sposób kawał tłustego mięsa z niedźwiedzia, bo truchło mogłoby spełnić to zadanie w tym samym stopniu. Niemniej, chyba działa, bo słyszysz nie takie odległe wycie wilków.
Samo wspomnienie takich słów jak “Lord Demonów” i “Paladyn” wystarczyło, aby wpuścili Cię do środka bez dalszych awantur lub pytań.
-
-
Kuba1001
Odnalazłeś ją bez problemu, w środku najpewniej trwała narada, sądząc po licznych i podniesionych głosach ze środka.
Tak czy tak, wdrapałeś się na niskie drzewo (jako Krasnolud nie mogłeś liczyć na więcej) i ujrzałeś wtedy pierwszego wilka, a po nim trzy kolejne.
//Znów odlejesz się na pysk któregoś?// -
-
Kuba1001
//Jak tam chcesz.//
Udało się, zwłaszcza że Cię nie zauważyły i były bardziej zainteresowane niedźwiedziem, a właściwie to jego truchłem.Chyba nie mogłeś wkroczyć w lepszej chwili, gdyż kilku mężczyzn trzymało już dłonie na rękojeściach mieczy, szabel i toporów, a więc tylko i wyłącznie Twoje wejście sprawiło, że nie doszło do rękoczynów, a wszyscy obecni wbili w Ciebie wzrok.
‐ A Ty to kto? ‐ spytał w końcu jeden z nich, nie tylko najodważniejszy, ale i zarazem najbardziej postawny ze wszystkich, w którym więcej mogło być barbarzyńcy niż zwykłego człowieka. -
-
Kuba1001
Padł martwy, ale za to reszta pobiegła w Twoim kierunku i otoczyła drzewo, skacząc w gorę i próbując Cię z niego ściągnąć za pomocą łap, pazurów i kłów.
‐ Od tych barbarzyńców? ‐ spytał inny, nieco bardziej obyty i właściwie wyglądający na najbardziej eleganckiego i kulturalnego w tej sali.
-
-