Imalin
-
-
-
Kuba1001
Ether:
Statek, na który miałeś się stawić, nazwano “Gwiazdą Zaranną,” który to należał do niezależnych kupców pływających pomiędzy Gilgasz, Imalin i Hunder, a także mniejszymi i większymi miasteczkami czy osadami nadmorskimi, raz zapuścili się nawet do Nirgaldu. Po opisie jednostki mogłeś wysondować, że znajduje się niedaleko stąd i raczej jeszcze nigdzie się nie wybiera.
Makaroniarz:
Westchnął i przeczesał dłonią włosy.
‐ Mogę spróbować dowiedzieć się czegoś jeszcze, ale o tej porze będzie to trudne i wątpię, żeby trafiło się coś pewnego. -
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
Niestety, tym razem kobieca (czy też jakakolwiek inna) intuicja Cię zawiodła, ponieważ nie zdążyłaś wziąć choćby jednej książki do ręki, a do drzwi już ktoś zapukał.
Ether:
Odnalazłeś ją bez trudności, obecnie trwał wyładunek i załadunek towarów wszelkiej maści, czym komenderował wielki Ork, zapewne kwatermistrz czy brygadzista. -
-
-
Kuba1001
Ether:
Widać, że nie miał bladego pojęcia o co chodzi, ale po pobieżnym przejrzeniu kartki jego zielone oblicze rozjaśniło zrozumienie.
‐ Idź no do kapitana. ‐ odparł, wskazując na pokład, a sam wrócił do przerwanego zajęcia.
Makaroniarz:
Wedle rozkazu, do Twojej kajuty weszło łącznie trzech ludzi z Memirem na czele, gotowi do wypełnienia Twoich poleceń. -
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
Wszyscy byli gotowi do drogi, więc jedynie tylko potwierdzili i odeszli na główny pokład, aby tam czekać na Ciebie i Memira, który nie ruszył się z miejsca, wedle rozkazu, czekając na to, co mu zaraz powiesz.
Ether:
//Spoko.//
Trafiłeś na pokład pełen uwijających się jak w ukropie marynarzy, głównie ludzi, ale było tam też wielu Orków, Goblinów, Elfów czy Krasnoludów. To właśnie przedstawiciel tej ostatniej rasy, jako jeden z nielicznych, nie zajmował się pracą, a więc można sądzić, że to kapitan lub jakiś jego oficer, tudzież zwyczajny leń, który postanowił zrobić sobie chwilę wolnego. Ale spytać, tak czy siak, nie zaszkodzi. -
-
-
-
-
-