Dzięki utrzymywaniu w ryzach przez Nekromantę, trup jedynie powarkiwał, dzięki czemu z kompletem kończy dobrałeś się do najważniejszego narządu w jego brodatej głowie.
Było to dość problematyczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewien drobny fakt: Nieumarli nie czuli bólu, tak jak emocji, głodu, pragnienia, strachu i tym podobnych.
Najpewniej tak, zwłaszcza ten, który umarł tak niedawno, że właściwie większość jego ciała nie zdawała sobie z tego jeszcze sprawy, toteż po chwili usłyszałeś głośny ryk.
‐ Wedle życzenia. ‐ powiedział i po chwili odciął się od swego nieumarłego tworu, który dość szybko wrócił do krainy zmarłych, gdzie to powinien przebywać od początku.
A on z kolei wlał do słoików ocet i dokręcił je. Następnie dołączył etykiety i stosownie je opisał, zaczynając od rasy, przyczyny śmierci i organu w słoiku.
Jeszcze się przydadzą.
‐Powiedźcie mi proszę, jakie zmiany zaobserwowaliście między tym krasnoludem, a drowem, którego ciało mieliśmy tutaj ostatnio? Wielkość organów i ich jakość nie jest odpowiedzią na to pytanie.