Miasto Linest

[Kubeł1001]

pan_hejter

Wstał powoli i udał się do jakiegoś lekarza czy coś

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wykwalifikowanego medyka brak, ale jakiś Mag Leczenia podobno kręcił się w okolicy.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Poszukał go

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Hmm… Wolałbym jakieś mięso, jednak najlepiej nie z dzikich zwierząt… Może jakąś wołowinę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Hejter:
Miałeś szczęście, bo udało Ci się go złapać tuż przed wyjściem, akurat, gdy wykłócał się o coś ze strażnikiem.
Zero:
Karczmarz wzruszył ramionami i zapytał:
‐ Wszystko? Jak tak, to dziesięć złota.

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐potrzebuje pomocy, zapłacę‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nawet Ci nie odpowiedział, gdyż nadal toczył kłótnie ze strażnikiem.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie, niczego więcej nie potrzeba ‐ Mówiąc to odlicza pieniądze i podaje je karczmarzowi

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zabrał więc złoto, a Tobie pozostaje właściwie tylko czekać.

[Kubeł1001]

Zeromus

Tia… No to czeka szybko obserwując innych gości karczmy

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było ich tylko dwóch, a mianowicie spity już Goblin i pochłaniający jakieś mięsiwo Krasnolud.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Kuba1001 pisze:Nawet Ci nie odpowiedział, gdyż nadal toczył kłótnie ze strażnikiem.

‐ku*wa mać mam połamane żebra!‐
//czy można uznać strate przyjaciela za rzecz która wypaczyła mu charakter bo zamierzam iść od zera do nadassa\

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jasne, ale chyba nie stanie się to ot tak?//
W końcu Mag odszedł od bramy i zapytał:
‐ A ile płacisz?

[Kubeł1001]

pan_hejter

‐A ile chcesz?‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Biorę dwadzieścia złota za jedno żebro. ‐ odparł.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Wyjął stówe ‐to zaliczka, jak będzie tego więcej dopłace‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową i wskazał na swój wóz.
‐ Połóż się, a ja zacznę operację.

[Kubeł1001]

pan_hejter

Wszedł do środka i się położył

[Kubeł1001]

Zeromus

No to… tak, czeka na posiłek

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Po chwili otrzymałeś soczysty kawał smażonej wołowiny, zgodnie z życzeniem.
Hejter:
Mag stanął nad Tobą i mruczał jakieś zaklęcie. Po chwili z jego palców wyleciała mlecznobiała mgła, a gdy dotarła do Ciebie, przestałeś czuć ból.