Odsunął krzesło, które było jeszcze puste tak aby elf zwrócił na niego uwagę.
‐Mogę?
Spytał dość ciepło z uśmiechem godnym niejednego starego człowieka.
Usiadł opierając się łokciami o stół.
‐Dobrze wiesz po co przychodzę, bo po co przychodzi się do myśliwego? Mamy trop na dużą bestię, ale bez Ciebie nie damy rady.
‐ A więc urządzacie polowanie? ‐ zapytał bez zbędnych wstępów. A jeśli tak robił, to znaczy, że szykuje się rozmowa z tych mniej przyjemnych i wcale nie krótkich.