Vader:
‐ Skoro tak stawiasz sprawę to raczej sobie poradzimy.
Abby:
Całkiem dobre, oczywiście zwykłe jabłka są słodsze i bardziej soczyste, ale te też niezłe.
Bóbr:
‐ No i świetnie, przydasz się, bo musimy zapolować.
Vader:
‐ Bystry jesteś.
Abby:
A tam już suszone śliwki, w przeciwieństwie do jabłek były w całości.
Abby:
Te również dobre.
//Jak można jeść suszone śliwki…? Jak?!//
Bóbr:
‐ Spokojnie, mamy czas. Możemy iść teraz i zrobić robotę za darmo. Albo później, gdy zapłaci nam straż miejska.
Vader:
//W sensie chata zielarza?//