Miasto Linest
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Karczma jak to karczma, nie wyróżniła się niczym. W środku, poza jedną z ulubionych osób niemalże wszystkich w całym Elarid, czyli karczmarzem, świeciła pustkami, było tu ledwie kilku mieszczan, stary mężczyzna w zbroi i mundurze strażnika miejskiego, kilku kupców… Wszyscy byli oczywiście ludźmi, może z wyjątkiem Elfa siedzącego w rogu karczmy, który spokojnie popijał czerwone i białe wino ze stojących na stole kieliszków.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Karczmarz wybałuszył na Ciebie oczy z niedowierzaniem, ale szybko zreflektował się, zapewne uznając, że jesteś przyjezdnym. Odchrząknął i wskazał na niego dyskretnie kciukiem.
‐ Ten tam? ‐ zapytał dla pewności, ale uznał, że nie ma tu innych Elfów, więc zaraz kontynuował: ‐ To Kalandil, najlepszy myśliwy, tropiciel i łowca potworów jakiego widziało to miasto… Podobno zwiedził całe Verden wzdłuż i wszerz, mordując różne bestie, a teraz osiadł tutaj… Niedawno sam zabił gigantycznego Warga, a później razem ze strażnikami utrupił Wilkołaka… Teraz to zbytnio nie słyszałem, żeby się czymś zajmował, więc jak masz do niego zlecenie, to wal śmiało… Tylko zadbaj o dobre maniery i zawartość swojej sakiewki.