Zamek Qull

[Kubeł1001]

Kuba1001

Warto jeszcze wziąć wierzchowca, na pieszo raczej nie pójdziesz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie takie rzeczy się robiło, ruszył po wierzchowca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był tam gdzie zawsze, gotów do drogi, podobnie jak pięć innych…

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Mój wierzchowiec to jaszczur, tak?
Dosiadł go.
‐No jak tam mały? Czas znowu wykazać się w walce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Tak.//
Dla jaszczura to zawsze miła odmiana od panującej tu nudy, więc zaryczał na znak radości i zgody, gotów ruszyć choćby teraz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I wraz z nim czekał na mistrza pod bramą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właśnie wyszedł z zamku w towarzystwie czterech innych Rycerzy, wszyscy razem skierowali się do stajni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No to szykuje się niezła zabawa, jeżeli wyrusza na nią aż sześciu Rycerzy Śmierci.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zabawa to się rzeczywiście szykuje, ponieważ razem z Wami idą też Zbrojni Śmierci, jak na razie doliczyłeś się trzech setek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poczekał na mistrza, aż ten się pojawi i będzie blisko. Wtedy też odchrząknął.
‐Podbijamy coś, czy szykuje się otwarta bitwa?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Słyszałeś kiedyś o czarnoksiężniku imieniem Tenser Wielki? ‐ spytał, zamiast udzielić odpowiedzi na Twoje pytanie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Oprócz tego, że jest czarnoksiężnikiem, to nie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Gdybyś władał mieczem i Magią Śmierci tak dobrze jak dowcipem, dorównałbyś już Arenowi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie mieszaj Arena w to, że nie byłeś w stanie lepiej mnie nauczyć. Mniejsza, ruszamy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dopóki nie powiem o co chodzi, to nie. A więc czarnoksiężnik Tenser stworzył rozliczne artefakty, a naszą misją jest pochwycenie jednego. Szczęśliwie znajduje się on w małym mieście na Plugawych Ziemiach. Jednakże ma wielką moc magiczną, a co sto lat rodzi się osoba, potomek Tensera, która ma za zadanie chronić artefakt, ten zaś w zamian zwiększa moc wybrańca. Musimy zdobyć zarówno artefakt, jak i jego opiekuna. Lub opiekunkę, nie wiadomo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czyli polowanie bez zabijania. Spoko.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wycięcie w pień świadków w postaci mieszkańców miasta jest wskazane.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Na te słowa zwrócił swojego wierzchowca w stronę bramy.
‐Mów, gdzie jechać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zaczekajmy na resztę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Hip Hip Hur… a nie, zaraz. Dobra, niech będzie.