Miasto Hammer
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
W karczmie “Pod Szczękogryzem” był potrzebny ktoś na etat pomocnika karczmarza.
Dark Lord:
Karak"Akes? To tam się chyba śnieżkami walczy… No dobra, bałwanku jaką bronią walczysz? ‐ zapytał śmiejąc się pod nosem.
Liszaj:
‐ Mamy zapas bandaży, maści, leków przeciwbólowych, składników, przyrządów chirurgicznych i całej reszty potrzebnej do leczenia armii liczącej kilkadziesiąt tysięcy ludzi przez kilka miesięcy. -
-
Liszaj
‐ Mhm, mhm… ‐ przytakiwał z każdym wyliczeniem ‐ Dobrze, dobrze… Cóż, na pewno się nam to przyda jutrzejszego dnia ‐ uśmiechnął się smutnie ‐ Dziękuję za rozmowę, miłego dnia ‐ odwrócił się na pięcie i postanowił wybrać się na miasto. Dziwnym trafem dostało mu się przeszło sto pięćdziesiąt złotych monet, pomyślał więc, że w sumie… Pójdzie na targowisko! Tak też zrobił. Wśród straganów szukał kramu ze starymi rupieciami, albo szyldu z napisem “antykwariat”. Miał nadzieję znaleźć jakiś stary almanach, być może z kilkoma zaklęciami bojowymi, których to w końcu chciałby się nauczyć.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Dark Lord:
‐ Cholera Cię wie. Jak na razie będziesz w rezerwie. Może dowódca coś dla Ciebie wykombinuje. Masz jakieś pytania co do służby?
Liszaj:
Pełno tam było starych mebli, regałów z książkami, biżuterii, sztućców, zabawek i wielu innych rzeczy. Za ladą stał stary człowiek o nielicznych siwych włosach, niebieskich oczach i ubrany był w czerwony płaszcz. -
-
-
-