Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Dobry skład, przynajmniej będziemy mogli szybko się wycofać.
//Ty go chciałeś obrazić w ten sposób czy co?//
///Z tego co wiem, to obaj dysponujemy magią cienia i magią dymu. To umożliwia szybko odwrót, z tego co już sprawdzałem ;‐;
//A, myślałem, że posądzasz go o tchórzostwo i o to, że szybko spie**oli w razie niebezpieczeństwa.// Skinął głową i ruszył jako pierwszy.
//Wiesz ty co, jestem pokojowo nastawiony do wszystkich. Ruszył za nim.
Drogę do wyschniętego koryta rzeki przeszliście bez problemu. Tam już był problem, a mianowicie kości, cała masa kości, która wypełniała dno.
‐No ten. Fantastyczny początek. Postarał się ruszyć dalej.
//Chcę się upewnić: Idziesz przez kości?//
///Nie no, bez jaj. Jak będzie sobie chciał po nich poskakać, to to zrobi. Po prostu się zbliżył.
No i podszedłeś nad krawędź koryta rzeki. Co dalej?
Magia cienia i pojawienie się po drugiej stronie?
Udało się, Drow również przekroczył koryto bez kontaktu z czaszkami i kośćmi.
Sprawdził jeszcze szerokość koryta, a następnie ruszył dalej.
Przynajmniej cztery metry. No cóż, teraz przed Wami ruiny, a mianowicie większe i mniejsze kawałki kamulca, z którego ową strukturę zbudowano, oraz resztki kilku ścian.
Sprawdził, czy zachowała się jakaś droga.
Nic, niestety.
Ruszył przodem uważając, gdzie stawia stopy.
Szczęśliwie nic pod Tobą nie jebło, więc dotarłeś do samych ruin.
Poszukał wśród nich czegoś, co się wyróżnia.
To znaczy?