Mroczne Królestwo
-
-
-
-
Kuba1001
Nie widząc innej opcji, zabrał ciało brata, położył na ziemi i użył Magii, aby je spalić. Później dodał do płonących zwłok nieco własnej krwi z dłoni naciętej nożem, zabandażował ranę i po załatwieniu tej sprawy ruszyliście w drogę powrotną.
//Zmiana tematu, zacznę gdy będziecie na miejscu.// -
Kuba1001
Vader:
//Przepraszam, że tak długo, ale dopiero teraz przypomniałem sobie o tej postaci.//
Wraz z towarzyszącymi Ci Uruk‐Hai dość szybko zapędziłeś się dość daleko od Kresu Nadziei, w odległe rejony Mrocznego Królestwa, gdzie to zatrzymaliście się u stóp potężnego masywu górskiego. Pośród jego poszarpanych szczytów i krawędzi widziałeś gdzieniegdzie resztki blanków, murów i wież, pamiątek po zamierzchłych czasach, gdy nawet tu Krasnoludy wznosiły swoje twierdze. Tak czy inaczej, gdzieś tam jest cel Twojej podróży, grobowiec, a w nim ciało Sargisa Laina, obwieszone artefaktami, których tak pragnął Twój mocodawca. -
-
Kuba1001
Byłoby to dużo trudniejsze, gdyby nie to, że dysponujesz mapą, bez której powinieneś dość sprawnie znaleźć grobowiec tego Wampira. Gorzej, jeśli w środku z jakichś przyczyn nie będzie artefaktów. W końcu pewnie wielu przed Tobą i Kettlosem dowiedziało się o tym miejscu i zgromadzonych tu skarbach, więc mogło spróbować szczęścia w ich zdobyciu… I kto wie, czy tym razem owe szczęście im aby nie dopisało?
-
-
Kuba1001
Odnalazłeś go w małym wzniesieniu, a fakt, że wejście było zapieczętowane kamieniem tak dopasowanym do samego wrót, że znaleźliście je dopiero po kilku minutach poszukiwań, z jednej strony wróżył dobrze, bo być może nikt tu przed Wami nie zajrzał, ale jednocześnie był kolejną przeszkodą na Waszej drodze do artefaktów.
-
-
Kuba1001
Vader:
Cztery metry wysokości na trzy metry szerokości, idealnie dopasowany do wejścia, jak to już zostało wspomniane.
Bilolus:
Kolejnym etapem wędrówki po Elarid, tej niekończącej się tułaczki, było Mroczne Królestwo. Tutaj Strażnik miał nadzieję znaleźć odpowiedzi na dręczącego go pytania, a dokładniej na to, czy zdoła jakoś uwolnić swego pana. Niemniej, nie mógł zrobić tego sam, potrzebował innych Marenów. Dopiero po straceniu swoich towarzyszy w rytuale na Górze Mroku odkryłeś, gdzie powinieneś się kierować: Do ruin w Mrocznym Królestwie. Niestety, było ich tu sporo, ale na szczęście po kilku dniach odnalazłeś te właściwie, a tak przynajmniej sądziłeś. -
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Nieco zmęczonym wzrokiem sępnie rozejrzał się wokół, po czym oceniwszy że nie pozostało mu wiele do zrobienia ruszył w przód ‐ ku owym ruinom, nurtowało go wiele pytań, najbardziej to jak odnaleźć mu przyjdzie innych Marenów…z każdym swym krokiem równo przybijał do ziemi swój młot, który wykonali dla niego Szarzy Krasnoludzi.
-
-
Kuba1001
Bilolus:
Niegdyś musiało być to okazało zamczysko, choć teraz pozostały po nim jedynie fundamenty, resztki murów, zarys fosy i leżące w nieładzie wokół fragmenty obwarowań. Mimo to nie mógł być to byle jaki zamek, nawet teraz, po dekadach lub wiekach od jego zniszczenia, czułeś tu potężną magiczną energię, która zdawała się wzywać Cię, przyciągać wprost do jednego miejsca w ruinach…
Vader:
Skały co prawda nie skruszyłeś, ale widać po niej, że jeszcze kilka takich prób i powinno się udać.