Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Forteca Paktu Trzech

Forteca Paktu Trzech

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
284 Posty 2 Uczestników 2.1k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #155

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    ‐ Ruszenie tylko z tym, co masz, to pewne samobójstwo.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #156

      avatar Vader0PL Vader0PL

      ‐Pocieszające.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #157

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        ‐ Cieszyć powinieneś się z tego, że tu jestem.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #158

          avatar Vader0PL Vader0PL

          ‐Wybacz, jeżeli nie okazuję tego w bardziej widoczny sposób.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #159

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            ‐ Widać, że nie masz tego w zwyczaju.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #160

              avatar Vader0PL Vader0PL

              ‐Najprawdopodobniej.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #161

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Nie odpowiedziała i dalsza podróż minęła Wam w milczeniu.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #162

                  avatar Vader0PL Vader0PL

                  ‐Wracając do tego wiersza od Zefira…

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #163

                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                    ‐ Tak…?

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #164

                      avatar Vader0PL Vader0PL

                      ‐Mamy czas, żebym go sobie przypomniał. Za twoją zgodą oczywiście.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #165

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        ‐ Nie mam zastrzeżeń.
                        //Ten uczuć, gdy miałeś dać opis tej armii i łupnąć całość w drogę, a Vaderowi zachciało się bajerowania Wampirzycy…//

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #166

                          avatar Vader0PL Vader0PL

                          //Ku*w się, mi zależy na wierszu.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #167

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            //To wierszuj, amancie.//

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #168

                              avatar Vader0PL Vader0PL

                              ‐Raz ‐ posępna północ była ‐ gdym, znużony i bez siły,
                              Nad dziwnością obyczajów dumał, tych sprzed lat tysięcy,
                              Kiedym drzemał ( spać się chciało ), nagle coś w drzwi zastukało,
                              Jakby pukał ktoś nieśmiało, delikatne czyjeś ręce.
                              “To gość jakiś snadź ‐ mruknąłem ‐ puka, czyż mu czas poświęcę?
                              Tylko tyle i nic więcej.”

                              Pamięć mnie nie myli złudnie, było to w noc głuchą grudnia;
                              Po podłodze pełgał odblask węgli tlących w konań męce.
                              Patrząć, kiedy świt rozgorze, myślę: w księgach znajdę może
                              Ulgę w smutku po Lenorze, promienistej i dziewczęcej,
                              Którą tak zwą zefirowie ‐ moje już nie dotkną ręce
                              bezimiennej mgły dziewczęcej.

                              Szmer niepewny z mej alkowy, szelest kotar purpurowych
                              Dziwnej groźy dreszcz nieznany budził we mnie, drżały ręce.
                              Chcąc więc stłumić serca bicie, powtarzałem sobie skrycie:
                              “Gość pomyślał o wizycie, czeka, kiedy klucz przekręcę;
                              Oto wszystko i nic więcej.”

                              Aż, wysiłek robiąc duży, nie wahając się już dłużej,
                              “Panie ‐ rzekłem ‐ czy też Pani, wybacz, proszę cię w udręce,
                              Bo, by prawdę rzec, drzemałem, a tak lekko zastukały,
                              A tak słabo kołatały delikatne twoje ręce,
                              Że wątpiłem, czy cię słyszę.” Drzwi otwieram: w sieni wnęce
                              Ciemność była i nic więcej.

                              Patrząc w ciemność tę głęboką, stałem ze zdumieniem w oku,
                              Sny śniąc, jakich nikt z śmiertelnych nie śmiał śnić;drżąc w zwątpień męce.
                              Cisza była niezmącona, nie szedł żaden dźwięk z jej łona.
                              Rzecz jedyną wymówiono: imię zjawy mej dziewczęcej;
                              Jam to szeptał je i echa szept: “Lenoro!” brzmiał we wnęce ‐
                              To jedyne ‐ i nic więcej.

                              Do pokoju się cofnąłem, ogień płonął mi pod czołem.
                              Wkrótce znów pukanie słyszę, lecz głośniejsze niż we wnęce.
                              “Pewnie ‐ rzekłem, z bladym licem ‐ to coś u tej okiennicy,
                              Trzeba zbadać tajemnicę, serce ścichnie.” Wzniosłem ręce.
                              “Trzeba zbadać tajemnicę…” dziwny skurcz uczułem w szczęce.
                              “To wiatr wieje pewnie ‐ coż by więcej?”

                              Okiennice‐m pchnął; wnet z trzepotaniem i furkotem,
                              kruk majestatyczny wkroczył, święty ptak sprzed lat tysięcy.
                              Nie ukłonił mi się mile, nie zatrzymał się choć chwilę,
                              Z miny ‐ lord ( powagi tyle ), jeno wprost w wejściowej wnęce
                              Wczepił szpony w biust Tiomany, co nad drzwiami stał we wnęce;
                              Uczepiony stał ‐ nic więcej.

                              Ptak z hebanu bałamutny precz odegnał nastrój smutny,
                              Przez powaśne swe decorum zbudził myśli wręcz chłopięce.
                              “Choć czub zdarto waszej mości‐ rzekłem ‐ obcyś trwożliwości.
                              Z brzegów nocy straszny gościu, powiedz, gwoli mej podzięce,
                              swe rodowe miano, które tam, w Pustce mrokach świecą.”
                              Kruk odrzecze: “Nigdy więcej.”

                              Zadziwiło mnie ptaszysko, że przemawia tu, tak blisko ‐
                              Choć z niewielkim sensem wprawdzie odrzekł mi ten dziw zwierzęcy.
                              Chyba przyznać mi możecie, że z żyjących nikt na świecie
                              Tak wybranym nie był przecie: ptaka mieć w wejściowej wnęce
                              Czy też zwierza, na popiersiu, w górze, tuż w wejściowej wnęce
                              Który zwie się “Nigdy więcej”.

                              Lecz Kruk nad rzeźbioną głową wyrzekł tylko jedno słowo,
                              Jakby duszę w nim wylewał, jakby mi ją oddał w ręce.
                              Więcej nie miał rzec ochoty, nawet skrzydłem nie trzepotał ‐
                              Ażem ledwo wymamrotał: “Opuścili mnie odmieńcy ‐
                              Druhy ‐ jutro on opuści, jak nadziei rój chłopięcych…”
                              Na to ptak rzekł: “Nigdy więcej.”

                              Zaskoczony że w tej ciszy takie trafne słowa słyszę:
                              "Bez wątpienia ‐ rzekłem ‐ tyle jeno przejął on, nic więcej,
                              Od nieszczęśliwego pana, co, przez mściwy los ścigany,
                              (Los dogoni ‐ rzecz to znana ), poniósł brzemię swe w udręce,
                              Swoim snom Białoskrzydły śpiewał, refren ‐ w melancholii męce ‐
                              O tym “Nigdy więcej”.

                              Zmuszał smutne me oblicze zdobić w uśmiech ptak zwodniczy.
                              Pchnąłem fotel wyścielany tam, gdzie biust i ptak we wnęce,
                              Potem, tonąc w aksamicie, nanizywać jąłem skrycie
                              Was, me sny, co w duszy lśnicie, myśląc, co ten sprzed tysięcy
                              Lat złowieszczy ptak pokraczny, zmora, zwid sprzed lat tysięcy,
                              Myślał kracząc: " Nigdy więcej."

                              Myśląc o tym się urzekłem, ani słowa doń nie rzekłem,
                              Zaś ptaszyska wzrok płonący pierś mi piekł coraz goręcej.
                              Zgadywałem to i owo, błogo zanurzony głową
                              W poduszeczkę welwetową, którą świecy blask najwięcej
                              Pieścił, w miękkie te fiolety, gdzie nie złoży, ach, już więcej
                              Ona głowy swej dziewczęcej!

                              Pokój się napełnił wonią, co szła z kołysanej dłonią
                              Serafina kadzielnicy ‐ jegoż kroki tam, we wnęce?
                              “Nędzny! ‐ krzyknę. ‐ Przecz Pradawny ciebie zesłał? na zefirów niebie!
                              woda z lety niech pogrzebie pamięć o niej, którą święce!
                              Pij! Zapomnij o Lenorze i mnie daj nepenthes w ręce!”
                              Kruk odrzecze: “Nigdy więcej.”

                              “O, proroku, zło uparte! ‐ mówię ‐ ptakiem‐żeś czy czartem!
                              Piekła gońcem czy sztorm ciebie na brzeg cisnął, potępieńcze.
                              Opuszczony, lecz zawzięty, na brzeg pusty i zaklęty,
                              Gdzie ten grozą dom objęty ‐ szczerze mów, ja błagam w męce!”
                              Zali jest we Flyoaen balsam? ‐ powiedz, powiedz, błagam w męce!"
                              Kruk odrzecze: “Nigdy więcej.”

                              “O, proroku! zło uparte! ‐ ‐rzekłem ‐ ptakiem ‐ żeś czy czartem!
                              Na to niebo tam i Pradawnego, co go wespół z tobą święce!
                              Duszy w jarzmie smutku powiedz: w raju, co się nicość zowie,
                              Czy te, którą zefiry zwą Lenora, moje ręce
                              Dotkną, czy obejmą święta, ten promienny cud dziewczęcy?”
                              Kruk odrzecze: “Nigdy więcej.”

                              "To, coś rzekł, rozstania znakiem będzie ‐ diaskiem żeś, czy ptakiem! ‐
                              Wrzasnę. ‐ Wracaj w jądro burzy, w mrok Pustki, potępieńcze!
                              Nie roń piór, nie zostaw śladu po twym kłamstwie, pełnym jadu!
                              Nie mąć ciszy tej swą zdrada! Porzuć biust, gdzie tkwisz we wnęce!
                              A Kruk odrzekł: “Nigdy więcej”.

                              I Kruk nie drgnie nawet wcale: siedzi stale, siedzi stale
                              Na Tiomany bladym biuście, ponad drzwiami w izby wnęce.
                              Jego wzrok nieporuszony snem lśni, jaki śnią demony.
                              Lampa rzuca blask przyćmiony i w dół spływa cień zwierzęcy.
                              Z tego cienia na podłodze duszy mej już żadne ręce
                              Nie podniosą ‐ NIGDY WIĘCEJ.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #169

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                ‐ A więc dlatego Kruk. ‐ domyśliła się po chwili. ‐ Intrygujący wiersz.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #170

                                  avatar Vader0PL Vader0PL

                                  ‐Możliwe.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #171

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    //Kiedy Wampirzyca jest ważniejsza od fabuły…//
                                    Po chwili dała Wam dłonią znak, abyście się zatrzymali.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #172

                                      avatar Vader0PL Vader0PL

                                      Zatrzymał więc swój oddział.
                                      //Poezja*

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #173

                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                        Głową wskazała na nadciągające zastępy wojsk, zapewne jej wojsk, liczące sobie może nawet i tysiące najróżniejszych stworzeń. A Ty poczułeś, że wypadłeś mizernie z tym, co masz…

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #174

                                          avatar Vader0PL Vader0PL

                                          Trzeba liczyć, że wróg ma więcej bełtów i strzał.
                                          ‐Imponujące.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy