Przełęcz Martwego Orka
-
Kuba1001
Orkowie nie wycofali się, ale zwlekali nieco z atakiem. Pewnie nawet tutaj dotarła reputacja Mrocznych Elfów.
Mimo to, wykazując znaną dla tej rasy odwagę ‐ lub głupotę ‐, zaatakowali.
Pierwszy z nich próbował pchnąć Drowa w brzuch swoją włócznią. Jeden z sejmitarów sparował grot, a drugi przeciął broń w pół, czyniąc ją bezużyteczną.
Kolejny Ork wykonał zamach dwuręcznym toporem starając się pozbawić Drizzta głowy lub przynajmniej go ogłuszyć. Żaden z manewrów się nie udał. Oba miecze sparowały cios, a wtedy Ork i Drow siłowali się chwilę. Elf wiedział, że w tym przypadku Ork go przewyższa, więc szybko odskoczył, a przeciwnik znalazł się na ziemi.
‐ Przecież ostrzegałem. ‐ rzucił z lekkim uśmiechem przykładając ostrze do pleców leżącego Orka i celując z drugiej broni w następnego. -
-
Kuba1001
‐ Spi***alaj! ‐ ryknął ten leżący na ziemi.
‐ Grzeczniej… ‐ upomniał go Drow przyciskając nieco czubek broni między jego łopatki.
Ten stojący nie wyglądał na zbytnio rozmownego, ale po chwili krzyknął:
‐ Atak! Zabić gnoja!
Z tymi słowami rzucił się na Drizzta, ale nabił się na klingę jego broni. Drugi wstał i zaczął siłować się z Elfem. Jednak problemem było dziesięciu Orków, którzy niemal natychmiast weszli z bronią gotową do walki. -
Lunaaax
Jasna cholera, że też nie miała jak mu pomóc. Gdyby miała jakąś broń przy sobie, to by się pewnie ‐w odruchu‐ desperacko rzuciła jednego z napastników.
‐ Uważaj na siebie ‐ rzekła do Drizzta, by po chwili krzyknąć do reszty‐ Tacy z was silni, że w dwunastkę napadacie na dwóch podróżujących?
Rozejrzała się po okolicy. Zapewne marne szanse na schowanie się.//Swoją drogą, ciekawie by wyglądało. Szesnastolatka bez większego załatwienia z boju kontra Ork. Walka z góry przereklamowana. :vv
-
Kuba1001
//To była by dość krótka walka.//
Elf wykonał dość niespodziewany manewr, gdy zdzielił Orka z główki, a po odzyskaniu kontroli nad sytuacją przebił go sejmitatem.
Tu jednak pojawił się problem. Zostało dziesięciu Orków, dość pewnych siebie i rozwścieczonych śmiercią towarzyszy. Pierwsi dwaj padli od szybkich ciosów Drowa, ale pozostali zwarli szereg i starali się znaleźć lukę w jego obronie.
Ty natomiast mogłaś schować się za średniej wielkości głazem, ale wielkiej ochrony on nie zapewni. -
-
-
-
Kuba1001
//Byłem pewny, że odpisałem ._.//
Nadludzki refleks Drowa uratował mu życie, choć nóż zatopił się w jego ciele. Niezbyt głęboko, ale jednak. Ork nie miał już tyle szczęścia. Sejmitar przebił mu brzuch i wyszedł plecami. Drugi skończył bez woli walki. I głowy.
Pozostała czwórka oceniła ponownie swoje szanse i stwierdziła, że ma ciekawsze rzeczy do roboty, wykonując taktyczny odwrót. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Drizzt prowadził Cię wgłąb górskich ścieżek i w końcu mogłaś zauważyć duży fort.
Zrobiony na planie kwadratu, z wieżami w każdym z rogów, które pewnie były pełne kuszników tak jak mury. Wejścia strzegła fosa, ale nie z wodą tylko z zaostrzonymi palami, a także wielka brama.
‐ Fort Kvatch. ‐ rzekł Mroczny Elf i ruszył w stronę fortyfikacji. -
-
Kuba1001
‐ Do mnie nie. ‐ zaprzeczył. ‐ Do Ciebie by mogli, ale jesteś ze mną.
W tej chwili brama otworzyła się i runął most zwodzony, po którym szła trójka Krasnoludów.
Stanęli w pewnej odległości od fortu zagradzając Wam drogę. W końcu ten w środku rzekł:
‐ Drizzt, Bezgłośna Klinga.
‐ Buenor, Stalowa Głowa. ‐ odrzekł Drow.
Stali tak chwilę po czym obaj ryknęli śmiechem i uścisnęli sobie serdecznie dłonie.
‐ Co Cię tu sprowadza, stara łazęgo? ‐ zapytał Krasnal.
‐ To co zwykle. ‐ odparł krótko Drow.
‐ Pomoc w walkach z Orkami w zamian za złoto, piwo, jedzenie, piwo, kobiety i piwo? ‐ domyślił się naczelnik fortu.
‐ Pomoc i kilka opowieści. A w zamian tylko schronienie i jedzenie.
‐ I piwo. ‐ dorzucił Stalowa Głowa.
Oboje znów się zaśmiali i dopiero wtedy Krasnolud wskazał na Ciebie.
‐ A to kto? ‐ zapytał.
Drow milczał, pozwalając Tobie zabrać głos. -