Następna część wymagała od niego zwiększonej precyzji. Przygotował sobie słoik wypełniony cieczą konserwacyjną, po czym sięgnął skalpelem wgłąb czaszki, aby wyciąć mózg jaszczura powyżej pnia.
Cóż, potrzeba czasu na wybudzenie. Gdy zacząłeś zaprzątać sobie głowę sposobami, w jaki mógłbyś ten czas spędzić, ujrzałeś jakiegoś Goblina, który bez lęku wszedł do pracowni i od razu oznajmił:
‐ Mój pan Cię wzywa.
‐ Muszę teraz? ‐spytał, po czym w myślach sam sobie odpowiedział ‐ Już idę. Będziecie trzymać na niego oko, co? ‐ ostatnie zdanie skierowane było do orków
‐ Żadnego ‐ przyznał od razu ‐ Przez przybyciem do Angbandu dowodziłem jedynie grupką asystentów, z których połowa odeszła po paru dniach a reszta została zjedzona. Skąd to pytanie?