Achaton

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową, a po chwili usłyszałeś wrzawę dochodzącą z lasu oraz wybiegających zeń niewolników, a także kierujących się tam żołnierzy. Cóż, Elfy prędzej czy później musiały przerwać te prace, prawda?

[Kubeł1001]

Vader0PL

To było oczywiste jak na nich.
‐Będę tam potrzebny, porozmawiamy później sir.
Ruszył w tamtym kierunku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niewolnicy uciekali w panice, wycofywali się lub padali trupem od elfickich oszczepów i strzał, acz żadnych wojowników nie widziałeś, nie posłali do boju nawet swojego mięska armatniego, czyli Grzybiaków…

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Co za cykory.
Stworzył kilkadziesiąt pomniejszych kul śmierci i posłał je między drzewa niczym falę strzał łuczników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ostrzał osłab, a niekiedy nawet ustał, ale to za mało, żeby ich zatrzymać, pozostali Magowie również próbują coś działać, podobnie jak żołnierze, ale tym ostatnim niezbyt wychodzi cokolwiek poza umieraniem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Te drzewa upadną…
Użył magii ziemi, by zacząć wyrywać całe drzewa wraz z korzeniami, łącznie z ziemią, którą kontrolował. I tym się posłużył jak pociskami z katapulty.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wyrwałeś kilka z nich, ale ciskanie nimi we wrogów nie dawało wiele, ponieważ kolejne drzewa dawały odpowiednią ochronę, tudzież te słabsze łamały się pod ciężarem Twoich improwizowanych pocisków.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Byleby niszczyć las.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Problem jest tylko taki, że poprzez niszczenie lasu stałeś się głównym celem wrogich łuczników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zasłonił się magią ziemi, a następnie cisnął kule śmierci tam, skąd przyleciały strzały.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Chwilowo uciszyłeś łuczników, co wykorzystali Magowie, rzucając kolejne zaklęcia, a następnie żołnierze, atakując pozycje elfickich strzelców.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zwrócił się do Magów.
‐Jeżeli możecie, pozbądźcie się drzew!
Kontynuował ich wyrywanie, lecz tym razem odkładał je na bok, by nie zaszkodzić swoim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pozostali mieli opanowaną bardziej destrukcyjną Magię niż Magię Ziemi, więc razili drzewa błyskawicami, palili je Magią Ognia lub traktowali pociskami cienia czy też mroku, wyrąbując sobie z czasem spore przejście wgłąb lasu. Mniej więcej w chwili, gdy bezpiecznie osadziłeś na ziemi rozłożysty dąb, spomiędzy drzew wyłonili się Wasi żołnierze, jak widać to raczej zwycięscy, bo i ostrzał Elfów ustał.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ilu padło trupem w szeregach wroga?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Naliczyliśmy dziewiętnastu, do tego pewnie zabrali ze sobą rannych. ‐ wyjaśnił jeden z zapytanych wojowników. ‐ Same Elfy, żadnych Grzybiaków czy czegokolwiek innego.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Oszczędzają ich, czy co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Być może stracili ich tak wiele, że poza małymi grupkami zwiadowców i dywersantów wysyłają wszystko do obrony miasta? Doszły nas słuchy o ciągnących lasami do Achatonu zapasach i żołnierzach, co jest możliwe, las jest zbyt duży, żeby go przeczesać lub wyciąć w pień.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dlatego liczmy na to, że ruszymy tam jak najszybciej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową i po chwili wrócił do swoich zajęć, gdy przybyli również niewolnicy, zajęci karczowaniem puszczy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No a Rycerz Śmierci? Znowu nic.