Tu bez dwóch zdań przodowały lodowe kolce. Zarówno odłamki wielkości kilku milimetrów, jak i tak wielkie, które mogłoby przebić rycerza w pełnej zbroi.
Nauczyłeś się ich w teorii, bo w praktyce nie miałeś jak wypróbować ich w bibliotece. A co do trudniejszych zaklęć, to znasz wszystko. Lub wszystko, co zapisano w tej księdze.
Najpewniej zmęczony ruszył do pokoju z zamiarem odpoczynku. Już nawet olał wilczyce, którą zostawił w lesie, teraz chciał tylko poznawać tajniki magii…