Trujący Szczyt
-
Radiotelegrafista
‐ No słuchaj, tak mi się wydaje. Tyle, że z drzewa i tak chyba zlezę jak już widno będzie. Mam nadzieję, że ta bestia nie miała kolegów…‐ Mówiąc to, usadowił się wygodniej na drzewie. Plecy oparł o drzewo. Może uda mu się załapać na kilka godzin niekomfortowego snu? Byłoby to przydatne, bo już o świcie mógłby zacząć myśleć nad jakimś sposobem powrotu do swej wioski, i rodziny… Nie miał map, ani łodzi, ani zapasów. Drugie i trzecie mógł zdobyć na wyspie, a mapy? Jego mapą będzie musiało być niebo.
-
-
Kuba1001
Radio:
Grunt, że masz cel, do którego warto dążyć, a także możliwości i chęci, aby go wykonać. Jeśli chodzi o sen, to podczas zasypiania prawie spadłeś z drzewa, co raczej nie skończyłoby się zbyt przyjemnie, więc szykuje się wprost wspaniała noc.
Vader:
//No to teraz kombinuj, ja o tym pamiętałem od początku, było to załatwić jeszcze, kiedy byłeś na lądzie.// -
-
-
-
Vader0PL
/// imgur.com/6pvKUXp ///
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Uporałeś się z tym dość szybko, a wręcz dziwnie szybko. Dopiero na plaży poczułeś najpierw, że ktoś Cię obserwuje, później te przypuszczenia potwierdziły się, gdy wściekli tubylcy zaczęli strzelać do Ciebie z łuków i obrzucać oszczepami.
Radio:
Na widok czegoś większego od siebie, choć niekoniecznie groźniejszego, a do tego najpewniej w ogóle im nieznanego cherlawe gady pierzchły, zwłaszcza że zeskakując na dół spadłeś na jedną z nich, miażdżąc jej kręgosłup. -
-
Radiotelegrafista
No, z głodu raczej dzisiaj nie padną, chyba, że nie powiedzie im się przy rozpalaniu ogniska. Niemniej, może przez brak snu, może przez słońce, Morzywał miał nadzwyczajnie dobry humor, dodatkowo podsycany nadzieją na szybkie opuszczenie wyspy. Podniósł martwą jaszczurkę i rzucił nią w śpiącego na drzewie Drogomira:
‐ Wstajemy, Złotko! ‐ -
Kuba1001
Vader:
Każdy argument, żeby pozbyć się intruza, jest dobry, a przynajmniej według Nagów. Niemniej, dotarłeś na pokład, a gdy tylko się tam znalazłeś, okręt popłynął jak najszybciej i jak najdalej od tego miejsca.
Radio:
Omal nie odniosłeś efektu lepszego niż zamierzony, ponieważ mężczyzna był tak zaskoczony, że prawie spadł z drzewa, w ostatniej chwili złapał się gałęzi, na której spędził noc. Gdy doszedł do siebie, z pełnym zirytowaniem zszedł na dół, mrucząc pod nosem. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Skinął głową i odszedł, najpewniej do kapitańskiej kajuty, a okręt pruł dziobem wodę, kierując się na pełnych żaglach w drogę powrotną wprost do Gilgasz.
//Zmiana tematu. Zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Radio:
Udało się. Może i wyglądał na twardziela, ale mięso miał całkiem miękkie. -
-