Miasto Axer

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zawrócił więc i podszedł do kopalni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Była pilnowana przez dwóch niskich, ale krzepkich, wartowników.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podszedł do wartowników.
‐ Słyszałem że są małe problemy, jestem najemnikiem i mogę pomóc. ‐ złapał się za pas.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Walczyłeś kiedyś z Burgundem? ‐ zapytał jeden z Krasnoludów.
//Teraz polecam sprawdzić notę w Bestiariuszu na ich temat, żebyś miał większe szanse jeśli je spotkasz.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie walczyłem nigdy, lecz dużo o nich wiem więc łatwo przyjdzie walka z nimi. ‐ poprawił hełm

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wczoraj był taki jeden, pewny siebie. ‐ mruknął Krasnal.
‐ Ta… Trzeba było czyścić ściany kopalni mopem, jak Burgundy z nim skończyły.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Zaraz się przekonamy, to gdzie te potwory? Czas oczyścić tą kopalnie ‐ pochwycił za topór jedną ręką lecz go nie wyjmował.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ I wchodzi i idziesz prosto jak w mordę strzelił. Dochodzisz do rozwidlenia, masz dwa korytarze. Wybierasz prawy. Idziesz dalej, mijasz tabliczki z napisami “Uwaga!” “Niebezpieczeństwo!” “Zawróć!” mijasz znak przedstawiający trupią czachę z piszczelami i jesteś na terenach Burgundów. ‐ wyjaśnił strażnik.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie ma innych ochotników do pomocy czy tylko ja sam? ‐ zapytał zdziwiony i przerażony

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziś nikt inny się nie zgłosił, albo nie wrócił.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ruszył tak jak mu powiedziano.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zagłębiłeś się więc w mroki krasnoludzkiej kopalni i w końcu trafiłeś w miejsce, o którym mówił wartownik. Teraz wystarczy znaleźć Burgunda, z zabiciem może być już nieco trudniej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyciągnął jego topór i tarczę. Teraz zaczął się skradać i przypatrywać wszystkiemu aby czegoś nie przegapić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skradanie jakoś idzie, ale z przypatrywaniem gorzej, bo w tej części kopalni nie ma pochodni, więc nie widzisz zbyt dobrze. Burgundy wręcz przeciwnie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skupiał się więc na słuchu i dalej podążał w ciemnościach gotowy na atak.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szedłeś więc tak, a atak, na który miałeś być podobno gotowy, jakoś nie nadchodzi.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

W końcu postanowił iść normalnie aż napotka bestię.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Napotkał ją szybko. Prawdopodobnie jednego z kilkuset.
Okazały Burgund rzucił Ci się na plecy. Najwyraźniej minąłeś go i nawet nie zdałeś sobie z tego sprawy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Aaa kur*wa! ‐ Uderzył go łokciem w głowę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Blisko, trafiłeś w brzuch, ale Burgund się tym nie przejął. Leżysz na ziemi, a on siedzi Ci na plecach i stara się pozbyć Twojego pancerza i dobrać się do miękkiego ciała.