Miasto Axer
-
Kuba1001
Kebs:
Raczej oczywiste, że wybór padł na kowala, a nie na jego pomocników.
Bilo:
Obaj wstąpili na podium i burmistrz zaczął:
‐ Jesteśmy tutaj, aby być świadkami wiekopomnego wydarzenia! Pamiętacie Królestwo Krasnoludów? Pamiętacie Dalaskogen? Pamiętacie fortecę Adbar? Pamiętacie takich królów jak Magni Miedziobrody i jego dynastia lub Oghoug Orkobójca? Nie? Ja również! To czasy minione, zdaje się, że nawet nigdy nie powrócą… Jednakże to nieprawda, gdyż dziś nasze marzenia o powrocie tych czasów wrócą. A wrócą w osobie naszego Księcia, a może i kogoś innego, Gorina Żelaznego Młota!
W tym momencie tłum ogarnęła euforia, w końcu zrobiłeś wiele dobrego dla państwa i byłeś więcej niż lubiany. Burmistrz zaś odstąpił i dał Ci zabrać głos, nim kapłan weźmie się do roboty. -
-
Bilolus1
Baron powstawszy z tronu uniósł swą rękę zanim przemówił ‐ licząc na uciszenie tłumu. Jego wzrok w tym momencie wypełniała pewność siebie a duch ‐ tak stary szalał w jego piersi jakby została mu oddana jego młodość. Jego wzrok przeszedł po kowalach, żołnierzach a i zapewne żebrakach jak i innych prostych rzemieślnikach oraz mieszczanach, zatrzymując się dopiero mniej‐więcej w środku tłumu
‐ Ludu Axer ! To ty dwa lata temu mnie zaakceptowałeś jako swego władcę ! Powierzyłeś mi wtedy w swe ręce całe księstwo osłabione rządami słabych i niekompetentnych władców, tuczyli się oni na waszym pieniądzu jak spasione warchlaki które tylko chciałyby się tylko tarzać w swym bogactwie. Jednak ja, prosty krasnolud ‐ postać z ludu nie ze szlachty zdołałem zreformować ponoć niezreformowalną armię, wygrać wojny ponoć nie do zwyciężenia oraz pokonać wrogów którzy zostali okrzyknięci niepokonanymi.‐ tu przerwał na krótką chwilę ‐. Jednak to nie tylko moja zasługa ! Bo chociaż to ja jestem pierwszym największym kołem zębatym to inne ruszają za mną ! Moja armia dowodzona przez kompetentnych generałów jak Marszałek Thane czy Generał Dagna, moja flota której statki kieruje Admirał Cobble, moi biurokraci, burmistrze, skarbnicy, kowale czy prości żołnierze ! Dzisiaj po prawie dwóch latach nieustannych wojen i wzrostu naszej potęgi chcę pozbyć się z nad siebie Cesarza, bowiem tak jak obiecałem.‐ tu uniósł swą pięść w górę i zakrzyknął ‐. Krasnolud nie uchyli głowy przed człowiekiem ! Krasnolud będzie służył tylko swemu ludowi !
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
//Wypowiedź bez zaznaczonego myślnika jest traktowana jako myśl niewypowiedziana na głos.//
Bilo:
W tym momencie wiwatom nie było końca, zwabieni nim zostali inni świadkowie, którzy przyłączyli się do euforii i musisz teraz sporo odczekać nim powiesz cokolwiek, gdyż zwyczajnie by Cię nie usłyszeli. -
Bilolus1
Wyczekał zatem cierpliwie, radośnie wpatrzony w swój lud ‐ ponownie uniósł swą rękę wtedy gdy euforia przeszła w szmer aby i ten uciszyć
‐ Nie znaczy to jednak że planuję się zatrzymać, mam zamiar ponieść Krasnoludzkie sztandary dalej ! I póki stoję na nogach mam zamiar zniszczyć każdego wroga naszego ludu ! Oto ostatnie słowa waszego księcia, następne wypowie król !
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Masz być dobrym królem. Królem lepszym, niż byłeś Księciem. Stawiać na pierwszym miejscu dobro swoich poddanych. Nie giąć karku przed innymi. Doprowadzić swoje królestwo do bogactwa i chwały. Ukazać światu, że Krasnoludy to znów dumny i wielki ród. Dowieść, że czasy wielkich królów nie przeminęły. W rządzeniu masz wykazywać się inteligencją, rozsądkiem i doświadczeniem, a na polu bitwy honorem, odwagą i walecznością. Masz dać przykład wszystkim innym Krasnoludom, teraz i zawsze. To Twoja przysięga. ‐ wyrecytował kapłan i dobył jednego z kowalskich młotów, którym niespodziewanie uderzył Cię w głowę, nabijając na niej okazałego guza barwy dojrzałej śliwki. ‐ A to pomoże Ci ją zapamiętać. Powstań, Gorinie Żelazny Młocie. Powstań, królu Krasnoludów!
-
-
-