Miasto Axer
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
No zamknięty, więc trafiłeś na dach. Strażnicy przerwali pościg, zamiast Cię gonić zaczęli strzelać, i tylko dwa bełty chybiły, bowiem trzeci trafił Cię w łydkę.
Bilo:
I wszedł nie kto inny jak Thane.
‐ Panie? Minęło trochę czasu… Właściwie to wczorajszy dzień, noc i dzisiejszy poranek, więc przybyłeś sprawdzić, czy wszystko w porządku. -
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Spojrzawszy po sobie, pociągnąwszy z lekka nosem po czym skinął głową
‐ Durinie…kuwa ale żem sie tu zasiedział…powiedz im żeby mi to jedzenie do łaźni przynieśli proszę…i gdzie my kuwa mamy w ogóle łaźnie ?‐ stwierdził przeciągnąwszy się po powstaniu z fotela i przypięciu futra do swych barków ‐.
-
Kuba1001
Kebab:
No fajnie. I na ch*j? Przecież jest tylko jedno wyjście, czyli kilka linii murów, pilnowanych przez strażników. Więc niby jak chce uciec?
Bilo:
‐ Korytarze na lewo, później prosto i drzwi po środku. ‐ wyjaśnił Thane z lekkim uśmiechem na twarzy, aby się ukłonić i wyjść, zapewne po listy i posiłek. -
-
-
-
-
-
-
-