Odszedł jeszcze mały kawałek i zaczął szukać śladów które by go naprowadziły do ludzi czy innych humanoidów. Jeśli nic takiego nie znalazł to przywołał towarzysza.
Zaczął układać drewno w formie stożka. Do środka włożył liście i mniejsze patyki. Otoczył całość kamykami po czym wziął 2 nadadające się do krzesania kamienie i podjął próbę rozpalenia ogniska.
Potrzeba było kilku konkretnych uderzeń, żeby wywołać iskrę, a później kolejnych kilka iskier, ale w końcu, w bólu, narodził się ten wspaniały twór jakim jest trzaskający wesoło ogień.
Teraz nie, jednakże wkrótce może się to zmienić. Zaś coś w głowie podpowiedziało Ci, że szczur z wnętrznościami, sierścią, kończynami i głową za smaczny nie będzie.