Miasto Hunder
-
Kuba1001
Marynarzom dwa razy nie trzeba było powtarzać, toteż szybko pozbyto się cum, podniesiono kotwicę i bryg ruszył przed siebie, prując morskie fale swym dziobem.
//Jak coś to jutro dodam temat zawierający morza i oceany w okolicach Verden, Nirgaldu i Karak’Akes, także wtedy Ci tam zacznę. Chyba że chcesz kontynuować na brygu, wtedy nie ma problemu.// -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
wiewiur500kuba
//?//
Cholera, cholera… Co teraz mógłby zrobić…? ! Może żołnierz się nabierze…
‐ Słabo mi, można gdzieś usiąść?‐ Zwróciłby się do strażnika, gdyby ten dalej stał gdzieś w jego okolicy i nie był jakoś rozproszony. Szukał wzrokiem czegoś gdzie mógłby usiąść. Mógłby uciec, ale żołnierze mogliby pomyśleć o wszystkim. Jeśli im powie że mu słabo, że chciałby się położyć to może na coś w międzyczasie wpadnie? -
Kuba1001
//Graj, nie pie**ol.//
Cóż, otrzymałeś swoje miejsce siedzące, a nawet leżące, na bruku, gdy któryś ze strażników zorientował się, że Ty to Ty i zdzielił Cię solidnie po twarzy opancerzoną piąchą.
Obudziłeś się później… W sumie to dziwne, że w ogóle się obudziłeś, jako Mag Umysłu powinieneś zginąć na miejscu, ale może w zamian za wszystkie szkody, jakich dokonałeś, otrzymasz widowiskową egzekucję? Niemniej, siedziałeś przypięty łańcuchami do kamiennej ściany w małej celi, naprzeciw okratowanych drzwi. Było Ci zimno, czułeś głód i pragnienie, a do tego nos bolał Cię niemiłosiernie, zaś w jego okolicach czułeś zakrzepłą krew… No cóż, mogłoby być gorzej. A nie, jednak raczej nie mogłoby być gorzej… -
wiewiur500kuba
A jednak w końcu się doigrał. Zamiast iść w stronę miasta po ataku Olbrzyma mógł równie dobrze gdzieś uciec… Powinien zacząć doceniać swą rasę, dwa razy uznał ich za debili, nie docenił ich i dwa razy tego pożałował. Niemniej, wciąć pozostaje jakaś szansa ucieczki! Skoro na niektórych osobników swej rasy potrafi wpływać mając dosyć słabo opanowaną tę magię… Kiedyś będzie musiał skupić się bardziej na rozwijaniu jej. Tradycyjnie zaczął szukać jakiegoś żyjątka nad którego umysłem mógłby zawładnąć. Fajnie gdyby był to krasnolud, ale jakaś mysz też by chyba nie była zła opcją.
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Na tym osobniku chyba lepiej by było gdyby nie próbował. Skoro tutejsze władze dowiedziały się że włada czyimiś umysłami nie postawili na straży byle kogo. A ten osobnik sprawia wrażenie bardzo podejrzanego, nic dziwnego gdyby był wyspecjalizowany w obronie umysłowej. Nie, na tym polu sobie nie poradzi. Odwrócił wzrok od swego strażnika, wyszukując nim jakiś dziur w ścianie. W okolicy żadnych zwierzątek, nawet myszy?
-
Kuba1001
Nigdzie i nic, tak więc raczej się stąd nie wydostaniesz.
‐ Myślę, że będziesz użyteczny. ‐ powiedział po kilku minutach Krasnolud, otwierając drzwi do celi i rozkuwając wcześniej skute łańcuchami ręce.
‐ Chodź ze mną, jeśli chcesz żyć i osiągnąć coś ponad zrobieniem zamieszania w tym mieście.