Miasto Trenten

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Taa, szkoda, że ja jeszcze nie‐ podeszła do karczmarza ‐Masz pokoje?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Masz pięć złota? ‐ odparł pytaniem na pytanie, sięgając po odpowiedni kluczyk.

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

//Zbędnym jestem w tej rozmowie//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Czy wyglądam jakbym miała nie mieć?‐ położyła monetki na blacie ‐Którędy się tam dostanę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wręczył Ci kluczyk i wskazał na prowadzące na piętro schody.
‐ Na górę, piąty pokój po prawej będzie wolny. ‐ wyjaśnił i wrócił do czyszczenia blatu oraz innych czynności, na które akurat miał czas, bo i klientela wybyła.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Pomachała na pożegnanie Nawłociowi ‐O brzasku wyruszamy, nie zaśpij! ‐ po czym poszła do swojego pokoju

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

‐ To mnie obudź! ‐ Odmachał jej i poszedł do swojego pokoju, (//jeżeli za bardzo wybiegam w przyszłość to zignoruj resztę tego postu) gdzie tylko ściągnął z siebie koszulę oraz kapelusz i zaległ jak długi w łóżku, po całym dniu grajkowania.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Oboje zasnęliście w swych pokojach, śpiąc zdrowo i smacznie całą noc, aby obudzić się dopiero późnym rankiem dnia następnego.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zeszła do karczmy, czekając na barda na dole

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

Ogarnął, że już dawno powinni być w podróży. Prędko oblekł się i zabrał manatki, po czym zbiegł na dół

[Kubeł1001]

Kuba1001

Spotkaliście się mniej więcej w tym samym czasie, akurat w momencie, gdy karczmarz otworzył interes, a później stanął za ladą w oczekiwaniu na pierwszych gości, o ile nie liczył Was.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Zjedzmy śniadanie i ruszamy. Masz jużx coś do jedzenia?‐To ostatnie skierowała do karczmarza

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

‐ Po drodze jeszcze będę musiał zajść na targ.‐ Oznajmił, ale widząc, że Ghyta zaczęła rozmawiać z karczmarzem, stwierdził, że powie o tym jeszcze raz później.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Radio:
Dobry pomysł, a że właśnie rozmawiała z karczmarzem o jedzeniu, to czy aby nie wypadało pójść w jej ślady?
Wiatrowiej:
‐ Kucharzy jeszcze nie ma, więc mogę dać Wam kurczę na zimno, jakąś kiełbasę, wędlinę i chleb, trochę owoców, wczorajszy gulasz albo usmażyć jajecznicę na boczku, gastronomia to nie moja działka, ja stoję za ladą, polewam trunki, zajmuję się papierkami i ogółem jestem tu szefem.

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

Oj, wypadałoby. Poczekał jednak, aż skończą rozmowę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐W takim razie może pozwolisz mi samemu coś ugotować? Wszyscy troje się porządnie najemy, a ty zarobisz coś tam…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Całkiem miło z Twojej strony, ale wolałbym nie. ‐ powiedział karczmarz i wzruszył ramionami. ‐ Nie lubię jak ktoś mi w kuchni grzebie, chyba że jest zatrudnionym tu kucharzem, więc albo zjesz coś gotowego, albo pójdziesz szukać przygód z pustym żołądkiem, proste?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jasne, rozumiem. Dobra, dawaj tą jajecznicę i kiełbasę, przynajmniej będziemy mieli energię.

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

‐ O! ‐ Ożywił się Nawłoć ‐ To mi daj owoce i chleb, lubię takie zestawienie! ‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dwanaście złota dla Ciebie i pięć dla Ciebie. ‐ powiedział karczmarz, wskazując kolejno na Ghytę i Nawłocia, później zaś przyniósł temu drugiemu nieco owoców i pół bochna chleba, zaś po chwili z kuchni dało się słyszeć ciche pogwizdywanie i dźwięk oraz zapach smażonej jajecznicy.