Plugawe Ziemie
-
-
-
-
-
Kuba1001
Omeg:
Wolny od smrodu, pustynnego pyłu i innych, wszelkiej maści podobnych brudów, poczułeś spory głód po tak długiej podróży.
Vader:
Oczywiście, uciekli jak najdalej, ale że Zbrojni utworzyli już wcześniej wokół nich kordon, to tylko zbili się w ciasną grupę i czekali na nieuniknione.
Wiewiur:
‐ Najbliżej mamy do Ur, jeśli się nie mylę… -
-
-
-
-
-
Omeg12
Raelag uznał to za jakiś rodzaj odruchu żołądkowego ‐ w końcu jadł jeszcze paręnaście minut temu. Zamiast spróbować zaspokoić ten głód ubrał się on z powrotem ‐ choćby i w te same ubrania jeśli w bagażach nie było żadnych na zmianę ‐ po czym wyszedł na korytarz i przeszedł się trochę, chcąc zapamiętać najkrótszą drogę z kwatery do wyjścia, tak na wszelki wypadek.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
I rzeczywiście wyszedł, zakrywając oczy przed słońcem, aby później zacząć się rozglądać w celu znalezienia odpowiedniej drogi do Ur lub Minteled, gdzie to mieliście się udać.
Vader:
Co oczywiste, tym ich nie zabiłeś, ale za to sprawiłeś, że cztery osoby zaczęły wić się z bólu pośród trupów, krwi i wnętrzności.
Omeg:
Zdołałeś wytworzyć ledwie kilka, gdy figurka służąca do przyzywania Guhryka‐Tepenisa, czy ile miał on tych imion, zaczęła świecić się, co jest sygnałem, że Chochlik Krwi uznał, iż pora opuścić swój dom i rozprostować kości w Tym Wymiarze. -
-
-
-