Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Masz dwie postacie na pustyni i jedną w mieście położonym w środku pustyni, nie kuś…//
‐ To dobry plan, ale pod warunkiem, że pierwsi nie ruszą nam na spotkanie, najbardziej obawiam się cesarskiej kawalerii i strzelców, piechota nie będzie tak groźna, nasze oddziały sobie z nią poradzą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Na tych gorszych zawsze dobra jest magia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zdaje się, że poza nami nie ma tu żadnych Magów, chyba że liczyć Demonów lub ewentualnych najemników, którzy coś przed nami ukrywają…

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐U mnie takowe odpada, znam ich.
‐I Ich dusze też

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwała głową i dalsza droga mijała Wam raczej bez przeszkód, co było dość dziwne… Spokój zburzyło dopiero wycie rogów sygnałowych w krótkich odstępach czasu i odległości. Trzeba wspominać, że to nie były Wasze rogi?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Miło, zwiadowcy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I chyba nie tylko, bowiem zaczęli strzelać do Was z łuków, zabijając wielu Nieumarłych i najemników, pozostali zaczęli formować linie obronne i szykować się do kontrataku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Spróbował wychwycić jakąś duszę wroga, a samemu osłonił swoją lewą stronę płaszczem licząc, że osłoną drugiej strony zajmie się Wampirzyca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Żadnej duszy nie miałeś w zasięgu i nie zmieni się to zapewne aż do chwili, w której nie zaatakują z bliska lub Ty nie pofatygujesz się do nich. Wspólnie z Wampirzycą zdołaliście ochronić się przed nawałą strzał.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Stworzył więc kilka pocisków zabijających z magii dusz, a następnie cisnął nimi w punkty, z których najczęściej padały strzały.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kilku chyba zabiłeś, a gdy na te pozycje ruszyły tabuny Nieumarłych, ostrzał ustał, ponieważ zwiadowcy Cesarstwa pierzchli, aby ocalić życie oraz dane, które musieli w końcu dostarczyć do dowództwa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mogę ich dogonić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wszystkich? ‐ spytała powątpiewającym tonem Wampirzyca.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Magia bywa zbawienna.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rozłożyła szeroko ręce i równie szeroko się uśmiechnęła, zapewne tylko czekając, aby wypomnieć Ci Twoją porażkę lub wypowiedzieć coś w stylu “A nie mówiłam?,” tak więc możesz chyba zaczynać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc ruszył w pogoń za zwiadowcami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Poszło Ci gorzej niż źle, swoje już zwlekałeś, a na dodatek wszyscy zaczęli odwrót już dawno. Jakby tego było mało, nie mieli zamiaru uciekać wolną grupą zbitych w jedną masę żołnierzy, a zamiast tego, wykorzystując mobilność i znajomość terenu, rozpierzchli się na małe grupki lub uciekali pojedynczo, sprawnie stosując wszelkie metody na zatarcie śladów lub zmylenie pościgu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czyli ich nie znajdzie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zdecydowanie nie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A musi wracać? Jak tam ze śla… z uszkodzoną warstwą terenu? Gałęzie, trawa?