Karczma "Pod Jajami Wroga"
- 
 gulasz88 gulasz88Konsternacja, jest jak mocny wiatr który wyrywa okiennice umysłu pozwalając się wkraść złodziejowi, a on nie miał zamiaru czekać aż się zamkną. Magia Umysłu jest dla aspołecznych prawiczków, on potrafi wydobyć informacje bez grzebania w mózgu. Nie dosłownym grzebaniu. 
 ‐ To musi być to niezły biznesik, skoro nie chcecie zapolować na naczynie zwiększające moc alkoholu. Choć widać bo waszej błyszczącej broni, że nie dla was takie malutkie misje.//Poprawiłem na hobbita 
- 
- 
 gulasz88 gulasz88Herszt okazał się nieco bardziej zmyślny niż z początku sądził szczuroczłek. Nie oznaczało to że był wyzwaniem, po prostu musiał się nieco bardziej wysilić. 
 ‐ Winszuje. Dziś nie łatwo o dobrą pracę. I dobrego pracodawcę. Za dużo lochów już splądrowano i zbyt wielu kryminalistów złapano. Ciężkie czasy nastały dla poszukiwaczy przygód, czyż nie?
- 
- 
 gulasz88 gulasz88Cholerne piwo! Jeśli osoba przesłuchiwana może sobie zrobić przerwę od rozmowy, wtedy trudniej jest coś z niej wyciągnąć. Na szczęście byli blisko złamania, więc wystarczyło dalej napierać. Jeno subtelnie, by nie poczuli się zbyt niekomfortowo. 
 ‐ Widać. Z pewnością jesteście zalewani intratnymi zleceniami, a przygody przeżywacie na każdym kroku. Któraś z nich szczególnie zapadła wam w pamięć?
 Jeśli otworzą się na temat pozornie niezwiązany z informacją której strzegą, łatwiej będzie się dostać i do niej.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Gnolle uznały to zapewne za obelgę, ale ich przywódca powstrzymał ich gestem dłoni, do tego dostali kolejne kufle piwa, więc skutecznie odwrócili od Ciebie swoją uwagę. 
 ‐ Nas jest więcej. Wszędzie. Kilkadziesiąt chłopa. Przenieśliśmy się do Verden z Przełęczy Martwego Orka, jak się tam przez wojny niebezpiecznie zaczęło robić. I tutaj dalej robimy to samo. ‐ powiedział, a później zniżył głos do konspiracyjnego szeptu. ‐ Jesteśmy łowcami niewolników.
- 
 gulasz88 gulasz88No i mamy to! Skarbonka rozbita, czas zbierać drobne. Jakkolwiek nie przepadał za tą profesją, to kontakt w branży na pewno by się przydał. Wystarczy go nie odstraszyć, a może uda się przekonać do współpracy. 
 Kiwnął głową gdy usłyszał ostatnie zdanie i podrapał się po brodzie.
 ‐ Cóż, praca jak praca, ja też mam swoje za uszami więc nie będę was oceniał, ale nurtuje mnie pewne pytanie. ‐ Tutaj zrobił sobie przerwę na napicie się piwa. ‐ Czy wojna nie powinna wam pomóc w pracy? No wiecie, uciekające rodziny, zbiegli jeńcy, uchodźcy, to dość łatwe cele. Sytuacja w Verden jest aż tak zła?
- 
 Kuba1001 Kuba1001Machnął ręką. 
 ‐ Myślisz, że przed wojną nie mieliśmy kogo sprzedać i co do gara włożyć? Przed wojną też się nam powodziło, napadaliśmy całą watahą na małe wioski na uboczu, a głównie dzieliliśmy się na małe grupki, które wyłapywały podróżnych albo handlarzy na drogach… Zresztą, odkupujemy za zrabowane im dobra jeńców od zwykłych bandytów, a to wojna na razie ch*ja daje, Mroczne Elfy nie wlazły jeszcze tak daleko, podbiły tylko Hobbitów, zwłaszcza że Cesarzyki posłały im armię na pomoc.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001‐ Jakbyś chciał kogoś kupić, to powiedziałbyś nam co i jak, wtedy ściągnęlibyśmy odpowiednie osoby z naszej bazy wypadowej, zaprowadzili je tutaj i skryli gdzieś w lesie. Posłałbym wtedy kilku moich po Ciebie, Ty byś przyszedł i byśmy się dogadali. Jakbyś chciał nam kogoś opchnąć, to wyglądałoby podobnie. 
- 
 gulasz88 gulasz88‐ A jak, no wiecie, pozyskiwać towar? Znacie jakieś sztuczki pozwalające bezpiecznie zająć się celem, czy wszystko sprowadza się do zaczajenia się przy drodze i rzucenia siatki na pysk? 
 Dobrze by było poznać kilka sposobów na porwanie kogoś. W jego zawodzie to może być użyteczna umiejętność.
- 
 Kuba1001 Kuba1001‐ Z reguły tak to właśnie wygląda, atakujemy szybko, ogłuszamy i tyle… Potem wystarczy zabrać łupy, zapakować jeńców i do obozu albo innej kryjówki… Czasem uda się też kogoś dorwać, jak za daleko w las wejdzie, ale z jakimiś miksturami nasennymi i innymi takimi się nie pie**olimy, nawet Ork nie byłby tak głupi, żeby wziąć od takich jak my bukłak z wodą albo piersiówkę z wódką. Ciężko tutaj ostatnio o zbyt, do Ur nam się za cholerę jechać nie opłaca, dlatego handlujemy albo w Nowym Gilgasz, albo Kasuss. Nie mamy problemów ani z Czarnym Słońcem, ani z Kartelem, bo zaopatrujemy obydwu, jakieś inne organizacje, mniejsze gangi i zwykłe osoby też, wiadomo. 
- 
 gulasz88 gulasz88‐ Wiadomo. ‐ Napił się piwa. W zasadzie nie ma z nimi o czym rozmawiać, dowiedział się o technikach łapania ludzi, choć niestety nie były tak zaawansowane jak sobie wyobrażał, wie gdzie i kogo zaopatrują w ludzi no i jakie są wieści na froncie. Wstał razem ze swoim kuflem i powiedział życzliwie. 
 ‐ No chłopaki, miło się gadało, ale mam coś do roboty. Jak zdarzy mi się kogoś… przygarnąć, na pewno się do was zgłoszę.
 Odwrócił głowię i już miał iść, gdy zdał sobie sprawę że zapomniał o jednym, najważniejszym pytaniu. Nie wie jak mają na imię!
 ‐ A właśnie, kogo mam szukać?
- 
 
