Karczma "Pod Jajami Wroga"
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
gulasz88
Prychnął rozbawiony.
‐ A wyglądam na takiego? Nie, to pamiątka po jednej mojej misji. Miałem za zadanie nieco powęszyć w jednym z posterunków paladynów. Było to proste, mundur nie trudno zdobyć a twarz można zakryć maską mi wmówić że ma się “śluby” czy coś. Do tego lipny list odnośnie przeniesienia i tadam! Jesteś na miejscu! O zaufanie nie było trudno, nikt nie spodziewał się kreta w drużynie. Pewnego wieczoru po prostu wszedłem do komnat oficerskich i zebrałem co trzeba. Okazało się że brat Fanderhall ma wyjątkowo bogate życie towarzyskie jak na człowieka z celibatem. Niestety okazało się że moja przykrywka padła, przyjechał ktoś z zamku z którego teoretycznie pochodziłem. A ze byłem za blisko sukcesu, by tak po prostu zwiać, włożyłem zbroje feralnego oficera i wyszedłem jak gdyby nigdy nic. Zbroję sprzedałem kowalowi z jakieś małej wioski, a hełm zatrzymałem na pamiątkę. -
Attero
Uśmiecha się słuchając tej historii. I… misje? Na agenta też nie wygląda, chociaż faktycznie dużo potrafi i żaden zwykły człowiek nie broniłby się przed czytaniem w myślach. Raz kozie śmierć…
‐ Czyli jesteś jakimś najemnikiem? ‐ zwraca się do niego omiatając wzrokiem leżące książki i starając się zapamiętać co ciekawsze tytuły. -
-
-
gulasz88
‐ Chodzi o to, że nie jestem zabijaką za pieniądze, ani żołnierzyną bez sztandaru. ‐ Odpowiedział i podrapał się po głowie.
‐ A co mi tam szkodzi, i tak się dowiesz… Wiesz co to jest Lemmen?
Wiersze były ładnie poukładane, głównie znanych i lubianych autorów. Jednak drobny tomik szczególnie przykuł twoją uwagę. Był niewielki, a oprawiony w tanią skórę, w dodatku niezbyt fachowo. Na dodatek stopień zużycia, wskazywał że był często wertowany. . -
Attero
Przygląda się tomikowi tak, jakby chciała, aby książka opowiedziała jej swoją historię, a z tego zamyślenia dopiero po dłuższej chwili dotarło, że Savo coś powiedział.
‐ Huh? Przepraszam, zamyśliłam się. Czy mógłbyś powtórzyć? ‐ już wyszła z “transu” patrzenia na książki i całą uwagę poświęca rozmówcy. -
-
Attero
‐ Podobno umiałam to od małego, ale dopiero będąc w akademii to odkryli. Tam też uczyłam się od chyba jednego z niewielu Arcymagów umysłu. Historia tego też nie ciekawa, na początku podejrzewali, że oszalałam przez skarżenie się, że słyszę myśli innych. ‐ wyraźnie posmutniała wspominając tamten czas.
‐ Koniec końców, okazało się, że dopiero u mnie ukazały się te moce Cieni. -
-
-