Zapewne użycie wulgaryzmu nie zmieniło twojej sytuacji. Ucieczka przed zwierzęciem tylko podsyciła dzika, wziął rozpęd i zaczął gnać w twoją stronę siedząc Ci na tyłku.
Michał:
‐ Wymyśl sobie jakieś kreatywne zajęcie. Na przykład idź na zwiady.
Majkel:
//Nie. Łak.//
Udało Ci się wyjść na niewysokie drzewko. Dzik był na dole i nie zamierzał rezygnować uderzając w pień raz po raz.
// Są dłuższe od miecza? O luj .‐.
Pomyślał, że mógłby wezwać pomoc, ale wizja przywołania do siebie całej hordy takich dzików go odstraszyła. Spojrzał po drzewie, czy nie ma jakichś większych gałęzi.